sobota, 23 marca 2019

Okupacja Polski i Palestyny




Okupacja Polski i Palestyny ma wiele cech wspólnych, choć różni się nasileniem terroru w różnym czasie.
My byliśmy poddawani okrutnemu terrorowi przez pierwsze lata okupacji żydowskiej, potem to stopniowo zelżało, gdy żydowscy zbrodniarze komunistyczni wyjechali z Polski do Izraela.

Teraz jesteśmy utrzymywani w złudzeniu, że mieszkamy w kraju demokratycznym, gdzie władze są wybierane demokratycznie. Nie są. Od kilkudziesięciu lat wybory są fałszowane i do władzy zawsze dochodzą Żydzi, a siły polskie, narodowe - są spychane na margines życia politycznego i społecznego.

Gdy trafi się patriota Olszewski lub Lepper - robią zamach stanu na niego. Zmuszają patriotycznego lidera do dymisji, albo zabijają. Oznacza to, że same głosowanie nie wystarczy. Trzeba się zorganizować i czynnie walczyć o niepodległość.

Owszem, jest szansa, że zaborca nie zdąży, nie da rady wszystkich głosów sfałszować, zwłaszcza, gdy bardzo wielu wyborców zagłosuje na prawicę i gdy wszystkie komisje wyborcze w kraju będą pilnowane przez mężów zaufania i co najmniej przez jednego członka komisji.

Spotkałam się z opinią osoby wtajemniczonej w wybory w 2015 roku, że wtedy wybory cudem wygrał PiS, bo miał finansowe wsparcie Żydów amerykańskich, którzy sfinansowali pracę mężów zaufania przy komisjach, którzy swoim nadzorem znacznie utrudnili podkładanie kart wyborczych.

Patryk Jaki w Warszawie podczas wyborów prezydenckich nie miał żadnego wsparcia mężów zaufania. PiS o to nie zadbał. Nie zadbał, bo uczciwy Jaki walczący z dziką reprywatyzacją był nie na rękę Żydom. Woleli kontynuację polityki Gronkiewicz dającą możliwości gigantycznych wyłudzeń. Skutkiem czego Trzaskowski był spokojny o wygraną, mimo swojej beznadziejnej kampanii wyborczej.

Sfałszowano około 80% kart wyborczych na szkodę Jakiego i oficjalnie wygrał Trzaskowski. Realnie wygrał Jaki. Nawet jasnowidz Jackowski miał wizję, że wygrał Jaki. Wygrał, lecz niestety sfałszowano głosy oddane na niego i wyszło im 80% głosów nieważnych co jest niebywałym przekrętem.

To, że rząd PiS jest rządem pro-żydowskim wszyscy wiemy. Udowodnili to swoim poddaństwem wobec Izraela. Co gorsza, jest też rządem antypolskim, dlatego nie dopuścił w Gdańsku do wygranej polskiego, prawicowego kandydata, poprzez faworyzowanie zastępczyni Adamowicza - Aleksandry Dulkiewicz.

Będzie ciężko wygrać wybory Konfederacji, jeśli skupi się tylko na namawianiu ludzi do głosowania na nią. To za mało. Konfederacja musi się zorganizować zdecydowanie mocniej i dopilnować samego procesu głosowania.

poniedziałek, 18 marca 2019

Urojone roszczenia Żydów





Nie chcę, by Żydzi zrujnowali i przejęli nasz kraj. Polska jest krajem Polaków. Polacy mają obowiązki tylko polskie. Niemcy odpowiadają za Holokaust narodów, w tym Żydów, a nie Polacy. Roszczenia żydowskie są bezzasadne. Nie mają racji bytu. Żydzi rządzą Polską od 1945 roku i przez te wszystkie lata nie zadbali, by Polakom zadośćuczynić za holokaust narodu polskiego i straty wojenne.

Zadbali natomiast o dwukrotne wypłaty odszkodowań Żydom.
Płacą Żydom renty. Także im potomkom.

Teraz pro-żydowski rząd PiSu szykuje się do wypłaty gigantycznych odszkodowań Żydom, które zniszczą ekonomicznie i kulturowo nasz Naród i Ojczyznę.

Liberum veto! Nie ma na to zgody żadnego prawdziwego Polaka. Chcę pomóc w każdy możliwy sposób uchronić moją Ojczyznę przed fatalnym w skutkach rozbiorem Polski od środka.

Izabella "Indianka" Redlarska



O KAMPANII


Stany Zjednoczone w maju 2018 roku uchwaliły tzw. Ustawę 447 przez którą Polska będzie musiała oddać organizacjom żydowskim 300 mld $.
To równowartość trzech rocznych budżetów naszego państwa. Polski rząd nie widzi zagrożenia, więc to my, Polacy musimy wziąć sprawy we własne ręce.

Musimy dotrzeć do Polaków i uświadomić im stopień zagrożenia oraz naciskać na rząd Prawa i Sprawiedliwości.

http://ustawa447.pl/o-kampanii/

Pierwotne źródła antysemityzmu




Pierwotnymi przyczynami niechęci do Żydów w społeczeństwie były ich drastyczne oszustwa doprowadzające do ruiny i bezdomności biednych ludzi narodowości słowiańskiej. Ten poniższy historyczny tekst pokazuje także w jaki sposób Żydzi dochodzili do majątku, tego majątku za który teraz żądają potężnych roszczeń.

Żydowska lichwa wśród Hucułów

Ruski dwutygodnik Hromadskij Hołos, organ radykalnej partji, zamieścił w 23 numerze artykuł, p. t. : „Żywe obrazki huculskiej nędzy”. Czytamy w nim wprost przerażające wiadomości o żydowskiej lichwie, nie, to za słabo powiedziano, o żydowskim rozboju między Hucułami i o niewytłómaczonem postępowaniu władz względem żydowskich pijawek z jednej strony, a o ciemnocie i nieporadności samego ludu z drugiej strony. Zwracamy na ten artykuł szczególną uwagę naszych posłów, może oni będą w stanie dopomódz biednym nędzarzom. Artykuł przedrukowujemy, zostawiając całą odpowiedzialność za prawdziwość podanych faktów redakcji Hromadskiego Hołosu. Artykuł ten brzmi:
„Dnia 26 listopada b. r. zjawili się w naszej redakcji trzej Huculi z gór za Kosowem: Fedir Kumłyk Mitajluk, z Górnego Jaseniowa, Semen Palijczuk, z Żabiego i Fedir Boćwinok vel Rokiszczuk-Dżygluk, z Górnego Jaseniowa; dwaj już siwi, a wszyscy trzej prawie starcy, nędzni, pożółkli i zczerniali z biedy i troski – rzeczywisty obraz huculskiej nędzy – chociaż to obywatele wolnego państwa, a jeden z nich dostał nawet medal za jego obronę… Podajemy ich opowiadania, może znajdzie się jaka dusza między wysokimi urzędnikami, albo posłami, któraby zajęła się ich dolą i dolą takich tysięcy, jak oni. Dodamy, że wszyscy trzej byli w Wiedniu, a ze Lwowa muszą wracać do domu piechotą, gdyż nie mają pieniędzy na kolej…
I. Fedir Kumłyk Mitajluk. Ja wziąłem u Szmila Gelda trzy korce kukurudzanej mąki. Ja od niego odstąpiłem, gdyż mnie oszukał, dając zamiast sześciu „gełetek” (miarek) na miarę, mierzył mąkę na wagę i tam było tylko 3,5 „gełetki”. On zaskarżył mnie do sądu o pieniądze za tę mąkę. W sądzie pytał mnie adjunkt Okoman, ile ja winien. Odpowiedziałem, że 18 złr. i że te pieniądze oddam. Adjunkt powiedział, że ja winien żydowi 200 złr. Ja chciałem, by przysiągł, ale adjunkt nie chciał dać ani mnie, ani żydowi przysięgi. Nareszcie poczęli mnie także inni urzędnicy naglić i ja obiecałem oddać żydowi tych 200 złr. za dwa lata. Jeszcze brakowało do terminu trzech miesięcy, a ja te pieniądze już spłaciłem. Pieniądze te spłacałem ratami. Gdy zapłaciłem ostatnią ratę, chciałem, by mi żyd oddał sądowy wyrok. Ale on oddać nie chciał, tylko powiedział, by mu przynieść jeszcze 50 złr., a on odda wyrok; ja nie chciałem dać pieniędzy, a on nie chciał dać wyroku bez pieniędzy. Wtenczas poszedłem do adjunkta, Okomana, prosić, by rozkazał żydowi wydać wyrok, ale adjunkt powiedział, bym dał żydowi 50 złr. Naczelnik sądu powiedział to samo. Skoro począł się trzeci rok, przyniosłem żydowi 50 złr., a on mi dał kwit, że ja mu nic nie winien. Lecz wyroku nie dał, gdyż chciał, żebym mu przyprowadził pisarza, aby ten wziął u niego wyrok. Pisarza nie było, Geld nie oddawał wyroku i tak zwlekał ze mną rok, a wyrok sprzedał Ickowi Cechnerowi na Monastyrskiem koło Kosowa. Ja poszedłem do Icka, przyprowadziłem Szmila, pokazałem Ickowi kwity na dokaz, że pieniądze oddałem. Żydzi poczęli kłócić się, nareszcie Geld oddał Ickowi 160 złr., a Icek za niedodanych 40 złr. podał mnie na komisję.
Taksatorzy jaseniowscy ocenili mój majątek tylko na 500 złr., chociaż był wart 4000 złr. a zagroda 1000 złr. Na licytacji, o której nawet nie wiedziałem, sprzedano mój mąjątek za 692 złr. żydom; 200 złr. wziął Cechner, a reszta została się dla mnie w depozycie, bym sobie ją odebrał. Lecz ja nie brałem jej dotychczas. Potem przyjechała z sądu komisja, grunt oddała żydowi; mnie z domu wyrzucili, a za cztery miesiące dom spalili. Ja wniosłem do kołomyjskiej prokuratorji skargę na Icka Cechnera za oszustwo, a prokuratorja odpowiedziała dnia 13 czerwca 1899 roku, że po rozpatrzeniu sprawy, nie widzi potrzeby prześladować sądownie Icka Cechnera. Oprócz tego jeździłem tego roku dwa razy do Wiednia. W ministerstwie obiecano mi polecić tę sprawę sądowi. Wołano nas do sądu w Żabiem. Sąd wypytywał się, mówił, że pośle do prokuratorji, ale potem nie przyszło do żadnej decyzji. Tylko ustnie powiedziano mi w sądzie, że prokurator orzekł, iż nie widzi przyczyny poruszać sprawy na nowo. Dodam, że gdy mnie wyrzucali żydzi, to rozbili w obecności żandarma skrzynię i wzięli 40 złr., 3 serdaki, 4 kożuchy, 8 łokci sukna, 60 miar płótna, siatkę na niedźwiedzia za 50 złr., siatkę na wilka za 40 złr., dwie strzelby za 14 i 18 złr., pięknego zboża stratowali na pniu bydłem na 400 złr. użytku. Chatę i budynki gospodarcze żydzi podpalili – i dziesięcioro dzieci i nas dwoje zostało sierotami…
II. Sewen Palijczuk: Wypuściłem w dzierżawę w r. 1872 12 mórg gruntu na 20 lat za 100 złr. Po 20 latach miałem znowu grunt dostać w posiadanie. Odnająłem grunt żydówcę, Esterze Schissel, ale brat męża taj żydówki zbankrutował, za niego zaręczył znowu jego brat, Abramko Schissel i począł mój grunt na nowo używać. Tymczasem ja świadczyłem raz przeciwko niemu za oszustwo, za to chciał się na mnie Abramko zemścić i podmówił lw. Palijczuka, aby ten w czasie mej choroby przedstawił się za mnie i sprzedał grunt. Tak też stało się. Gdy minęło 20 lat, a Abramko nie chciał oddać mi gruntu, rozpocząłem proces. Proces trwał kilkanaście lat, nareszcie przysiągł Abramko, że grunt kupił i mnie zasądzono na 90 złr. kosztów. Za to dałem Abramkowi źrebię za 20 złr, potem ujechałem do Wiednia i tam w ministerstwie obiecano mi, że koszty procesu będą zniesione, a grunt mi zwrócą. Ale z tego nic nie było. A za tych 60 złr. kosztów podali mnie na licytację, zlicytowali majątek, który oceniono na 1136 złr. Aby mnie wyrzucić z chaty, wynajęli verwaltera bar. Balisza z leśniczymi: Mikołajem Łuciukiem Kancelarjukiem, Wasylem Korowczukiem i Iwanem Palijczukiem Andrjowym z Bystrzycy. Oni mnie wyrzucili z chaty, komorę porąbali i spalili, tak samo łóżko ze skrzynią za 12 złr., beczkę do kapusty, dwoje cedrowych wiader za 1 złr. 60 ct., 3 dzierżony pszczół wyrzucili na żydowski grunt, resztę porąbali, spalili i z tego ogień rozniecili.
Fedir Boćwinok vel Rokiszszuk-Dżugluk. Trzynasty rok mija, jak żona odebrała odemnie grunt i swą odzież, i zostawiła mnie; zamieszkała w chacie, którą postawiliśmy na jej gruncie. Do tej pory nie miałem przeciwnika, nikt mnie nie skarżył. Żona zaskarżyła mnie do kosowskiego sądu, abym jej oddał pieniądze za cieliczkę i dawał jej pensję, chociaż ona mnie porzuciła przez to, że ja nie pozwalałem jej wprowadzać do chaty próżnych ludzi, którzy robili mi zbytki, a nawet bili, gdy im groziłem. Kossowski sąd przyznał jej za cieliczkę i pensję, na co ona otrzymała wyroki. Rekursowałem do Kołomyi i tam te wyroki zniesiono. Lecz tymczasem żona ze swym ojcem, Łuc. Danilukiem sprzedała wyroki kosowskiego sądu żydowi Mordkowi Reichmanowi w Jaseniowie i ten żyd poradził, by moja żona i teść rekursowali do Lwowa. Wyższy sąd we Lwowie przyznał mi rację. Tymczasem Mordko Reichmann przeprowadził w nowym sądzie w Żabiem licytację na cały mój majątek i woźny doręczył mi to razem z dekretem lwowskiego sądu. Żyd kupił na licytacji cały mój majątek. Na licytacji nie było nikogo.
Kupił za 180 złr., a wart był 1.500 złr. Wziąłem adwokata z Kossowa, sprowadziłem go do Żabiego, dałem mu wyroki kołomyjski i lwowski; sędzia zwrócił mi kołomyjski wyrok, ale lwowskiego, gdzie mi przysądzono kosztów 6 złr. 36 ct., zatrzymał u siebie. Byłem z Kumłykiem u ministra Jędrzejowicza i minister mnie powiedział, że w Żabiem zwrócą mi majątek. Ale mi majątku nikt nie oddał, gdyż prokuratorja nie znalazła w tem oszustwa. Dodam, że żyd zabrał mi jeszcze chatę i tam mieszka. Gdy zabierano mi chatę, ukradziono u mnie 9 kawałków odzieży i naczynia i to wszystko przepadło. Żona swój majątek sprzedała i poszła żyć na wiarę aż do Dzimbroni pod Czarnogórą…
Palijczuk, pisze Hromadskyj Hołos, wrócił się jeszcze z drogi i do tych trzech opowiadań dodał: „Gdy nie znajdziemy sprawiedliwości u ministrów, to przestaniemy wszystkie urzędy szanować, a w biedzie naszej chyba pójdziemy rabować, to może dostaniemy się do kryminalnego przytułku”.
Tak mówi człowiek z medalem zasługi za obronę austrjackiego państwa. Czyż u austrjackich mężów stanu nie zadrżą serca od takiej rozpaczliwej groźby tych nędzarzy?…


http://retropress.pl/glos-narodu/zydowska-lichwa-wsrod-huculow/?fbclid=IwAR1lO1tvADTOvnjTRxb5y-n1IizQi4yDx81tDTagcKu82lVQl2MXmQF1dB4

niedziela, 17 marca 2019

Potrzeba utworzenia Polskiego Sądu Narodowego



Uwięzienie człowieka za zabicie ryby


Sędziowie żyją z naszych podatków. Przestańmy karmić bestię krzywdzącą ludzi. Przestańmy płacić podatki.

Pani sędzina dostaje z budżetu państwa jakieś 6000 złotych co miesiąc, a potem taką emeryturę dostanie, mimo, że nie wypracowała dochodu.
Taka paniusia nie rozumie, że człowiek stoi godzinami w zimnie i trudni się masowym ubojem ryb na życzenie klientów, by zarobić na swoje utrzymanie.

Karanie ludzi za to, że ciężko pracują na swoje utrzymanie jest karygodnym, cynicznym rechotem Szatana. Za utłuczenie muchy lub komara, też skaże na więzienie?
Wszak insekty i owady też są żywe i chcą żyć.

Polacy powinni utworzyć swoje Polskie Sądy Narodowe i te czerwone omijać szerokim łukiem.

Sędzina ewidentnie skrzywdziła człowieka. Tacy ludzie powinni być usuwani z zawodu. To nie jest prawo, ani sprawiedliwość. To jest terror sądowy wspierający terror organizacji ekoterrorystycznych.

W mojej ocenie ekoterrorystyczna organizacja Viva posłużyła się gównianą ustawą wyprodukowaną przez sprzyjający lobbystom PiS nie liczący się z dobrem rolników, by zaatakować Kościół i rolników, rybaków, sprzedawców ryb.

Wszak karp to kulinarny symbol Świąt Bożego Narodzenia. Sens tego wyroku jest taki, by wśród katolików wprowadzić strach przed kultywowaniem Świąt Bożego Narodzenia w sposób tradycyjny.

W uproszczonej masowej świadomosci Polaków zacznie funkcjonować karpiofobia oparta na obawie zakupu ryby, przez którą niewinny człowiek może trafić do więzienia. Karp dzięki tej kobiecie w todze, przestał kojarzyć się z radosnym świętem, a zaczął kojarzyć się z ponurym więzieniem.

Bardzo mi przykro, iż mimo upływu wielu lat, Polacy są nadal okupowani przez antypolską, antychrześcijańską, komunistyczną kastę pozbawioną elementarnego humanitaryzmu, moralności i etyki.

My Polacy musimy zdelegalizować antypolskie, terrorystyczne sądy i utworzyć nowe, ludzkie, sprawiedliwe, etyczne, moralne, oparte na wartościach chrześcijańskich. Sąd komunistyczny w kraju demokratycznym nie ma racji bytu. Pora na bunt obywatelski.

Izabella "Indianka" Redlarska

https://kreatywnaromantyczka.blogspot.com/2019/03/uwiezienie-czowieka-za-zabicie-ryby.html

piątek, 15 marca 2019

Nauka empatii

https://youtu.be/IfyFgJ4wMR0

Organizacja rolników Agrounia protestuje po to by nauczyć mieszkańców Warszawy empatii by poczuli jak to jest być odciętym od rynków zbytu tak jak mieszkańcy Warszawy byli za sprawą jabłuszek rozsypanych odcięci od szlaków komunikacyjnych.

Kołodziejczak o strajku rolników

https://youtu.be/BYjfTd6Vsok

Postuluję o przywrócenie kary śmierci dla urzędnika który okradnie rolnika


Postuluję o przywrócenie kary śmierci dla urzędnika który okradnie rolnika

Niedługo po tym, jak Polska odzyskała niepodległość, za przestępstwa popełnione z chęci zysku przewidywano karę śmierci przez rozstrzelanie.
W czasie, kiedy premierem był Wincenty Witos, marszałkiem sejmu Wojciech Trąmpczyński a ministrem sprawiedliwości Jan Morawski, taką karę przewidywały ustawy z roku 1920 i 1921 o odpowiedzialności urzędników za przestępstwa popełnione z chęci zysku.

Ustawa z dnia 18 marca 1921 r. o zwalczaniu przestępstw z chęci zysku, popełnionych przez urzędników (Dz.U. 1921 nr 30 poz. 177 1921.04.06)

(…) Art. 2. Urzędnik, winny:

przyjęcia bądź podarunku lub innej korzyści majątkowej, bądź obietnicy takiego podarunku lub innej korzyści majątkowej, danych w zamiarze skłonienia go do pogwałcenia obowiązków urzędowych lub służbowych, albo żądania takiego podarunku lub korzyści majątkowej;

innego przestępstwa służbowego, popełnionego z chęci zysku i z pogwałceniem obowiązków urzędowych lub służbowych w b. dzielnicach rosyjskiej i pruskiej, a w b. dzielnicy austriackiej nadużycia władzy urzędowej, popełnionego z chęci zysku - będzie karany śmiercią przez rozstrzelanie. (…)

Na niższą karę mógł liczyć sprawca korupcji czynnej. Osoba próbująca choćby bezskutecznie wręczyć łapówkę miała być karana ciężkim więzieniem od 4 do 15 lat. Gdyby jednak dopuszczała się takiego przestępstwa "zawodowo" kara była taka sama jak w przypadku urzędnika. (…)

Art. 4. Winny udziału w przestępstwach, przewidzianych w art. 1 i w ust. 2 art. 2 tej ustawy, o ile udział taki nie pociąga za sobą kary surowszej w myśl art. 1, będzie karany ciężkim więzieniem (domem karnym) od 4 do 15 lat; jeśli zaś winny dopuszcza się takiego przestępstwa zawodowo - będzie karany śmiercią przez rozstrzelanie. (…)

Ustawodawca przewidział jednak klauzulę niekaralności.

Art. 5 (…) Jednak będzie wolny od kary ten, kto przyczyni się do wykrycia lub udowodnienia dokonanego przekupienia, zanim władza, powołana do ścigania, dowie się o jego czynie. (…)

Kary mógł też uniknąć urzędnik winny kradzieży lub przywłaszczenia (sprzeniewierzenia), który dobrowolnie zwrócił mienie kradzione lub przywłaszczone (sprzeniewierzone), albo w inny sposób wynagrodził szkodę, zanim jego wina ujawniona została przed władzą do ścigania przestępstw powołaną.

Powyższa ustawa została uchylona na mocy ustawy z dnia 1 czerwca 1923 roku za prezydentury Stanisława Wojciechowskiego.



Zobacz:

Ustawa z dnia 18 marca 1921 r. o zwalczaniu przestępstw z chęci zysku, popełnionych przez urzędników (Dz.U. 1921 nr 30 poz. 177 1921.04.06) (pdf 160 KB)

Ustawa z dnia 30 stycznia 1920 r. w przedmiocie odpowiedzialności urzędników za przestępstwa popełnione z chęci zysku (Dz.U. 1920 nr 11 poz. 61) (pdf 137 KB)

Źródło: sejm.gov.pl

http://www.antykorupcja.gov.pl/ak/czy-wiesz-ze/10477,II-RP-kara-smierci-za-korupcje.html

czwartek, 14 marca 2019

Jak zmieniono nam ustrój państwa



19 stycznia 1947 r. w atmosferze represji odbyły się w Polsce wybory do Sejmu Ustawodawczego. Wg sfałszowanych wyników wygrał Blok Demokratyczny (PPR, PPS, SL i SD) pokonując PSL, główną siłę niepodległościową. Stworzyło to pozory legalizmu władzy komunistycznej w kraju.
Terror

Przez cały okres kampanii komuniści prowadzili zakrojoną na szeroką skalę działalność na rzecz eliminacji przeciwników politycznych. Rozwiązywano organizacje powiatowe oraz demolowano lokale wyborcze PSL, który był najważniejszą polityczną siłą niepodległościową. W okresie kampanii przedwyborczej skrytobójczo zamordowano ok. 140 działaczy PSL, aresztowano ok. 10 tys., w tym 149 kandydatów na posłów, a w dziesięciu okręgach wyborczych unieważniono PSL-owskie listy. 

Przeprowadzone w atmosferze represji i terroru wybory do Sejmu Ustawodawczego fałszowano na każdym szczeblu komisji wyborczych. W raporcie z polskich „wyborów” z 14 lutego 1947 roku meldowano, że tym razem główny ciężar fałszerstw wzięli na siebie ludzie wyznaczeni przez polskich komunistów przy technicznym nadzorze i wsparciu Rosjan.
Agent Bierut trzyma rękę na pulsie
Pierwszy przywódca PRL Bolesław Bierut wraz z kierownictwem PPR zarządził zamianę urn wyborczych w niektórych obwodach wyborczych, podrzucanie do urn kart do głosowania, a w niektórych komisjach, gdzie nie było mężów zaufania z PSL, kierowanego przez Stanisława Mikołajczyka, przygotowanie dwóch egzemplarzy protokołów; w jednym z nich miało nie być danych liczbowych. W ramach tych działań zapewniono odpowiednie warunki dla dokonywania fałszerstw.
Na około pięć i pół tysiąca komisji obwodowych utworzono 3515 komisji złożonych tylko i wyłącznie z członków PPR, co stanowiło ponad połowę wszystkich komisji. PSL miało swoich mężów zaufania tylko w tysiącu trzystu komisjach. Tam gdzie nie było PSL-owców, członkowie PPR i UB sporządzaliy nowe, fałszywe protokoły wyborów, niezgodne z wynikami głosowania.

Działania te wraz ze wzmożeniem represji, unieważnianiem list wyborczych PSL i pozbawieniem praw wyborczych niemal pół miliona obywateli oraz masowym werbunkiem członków komisji obwodowych na agentów UB dały wyniki, które w propagandzie ogłoszono zwycięstwem bloku komunistycznego.
Zachód nic nie robi

Przebieg wyborów śledziło wielu zagranicznych obserwatorów i korespondentów prasowych, między innymi z USA i Wielkiej Brytanii. Wielokrotnie donosili oni o nieprawidłowościach w okręgach wyborczych. W opinii mieszkańców Warszawy przekonanych o sfałszowaniu wyników wyborów krążyło powiedzenie: "Wybory to taka szkatułka: wchodzi Mikołajczyk - wychodzi Gomułka". 

Z oficjalnych danych wynikało, że frekwencja wyborcza w styczniu 1947 roku wyniosła 89,9 procent. Blok Stronnictw Demokratycznych uzyskał 80,1 proc. głosów i 394 mandaty w Sejmie, PSL - 10,3 proc. i 28 mandatów, Stronnictwo Pracy - 4,7 proc. i 12 mandatów, a PSL "Nowe Wyzwolenie" - 3,5 proc. i 7 mandatów.

Cień Jałty
Przeprowadzenie wyborów w Polsce wynikało z postanowień konferencji Wielkiej Trójki w Jałcie w lutym 1945 roku. Zobowiązywały one rząd Polski do przeprowadzenia wolnych, nieskrępowanych wyborów. We wrześniu 1946 roku kierownictwo PPR ustaliło zasady nowej walki wyborczej. Oficjalnie, propaganda zaczęła przedstawiać komunistów jako "jedyny obóz postępu i demokracji".
Sfingowane wybory w 1947 roku posłużyły do budowy mitu założycielskiego PRL-u, który określał władzę sprawowaną przez komunistów jako legalną. Stworzono warunki dla pełnego podporządkowania społeczeństwa, całkowitej likwidacji opozycji niepodległościowej oraz odrębności we własnych szeregach. 

Na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wyborach na prezydenta RP wybrano Bolesława Bieruta, który w czasie wyborów określał się jako bezpartyjny. Sformowano też rząd, na czele którego stanął Józef Cyrankiewicz z PPS.
https://www.polskieradio.pl/39/248/Artykul/520252,Komunisci-falszuja-wybory

wtorek, 12 marca 2019

Bury uniewinniony



Komunikat dotyczący informacji zawartych w ustaleniach końcowych śledztwa S 28/02/Zi w sprawie pozbawienia życia 79 osób – mieszkańców powiatu Bielsk Podlaski, w tym 30 osób tzw. furmanów w lesie koło Puchał Starych, dokonanych w okresie od dnia 29 stycznia 1946 r. do dnia 2 lutego 1946 r.


Barbara Niedzielko
Data publikacji 11.03.2019

W świetle najnowszych badań naukowych informacje z ustaleń końcowych śledztwa w sprawie „Burego” w wielu obszarach są wadliwe


Instytut Pamięci Narodowej, wobec znacznego postępu badań naukowych prowadzonych nad wydarzeniami będącymi przedmiotem prowadzonego w latach 2002–2005 przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku śledztwa S 28/02/Zi (umorzonego  30.06.2005 r.), informuje, że w świetle wzmiankowanych badań naukowych zawarta w ustaleniach końcowych śledztwa informacja, iż: […] Sprawcy [mowa o żołnierzach 3. Wileńskiej Brygady NZW] swoje działania kierowali nie przeciwko indywidualnym osobom, lecz przeciwko określonym społecznościom wiejskim – grupom ludzkim, których łączyło pochodzenie i wyznanie. Rozstrzelanie furmanów również było zabójstwem zrealizowanym w zamiarze bezpośrednim. Miało na celu zlikwidowanie tych spośród nich, których uznano za Białorusinów. Wobec tego przyjąć należy, że rozpoznane czyny przestępne miały na celu likwidację członków grupy o takim samym pochodzeniu narodowo – religijnym […] Spośród wszystkich wymienionych powyżej motywów, które determinowały działania „Burego” i części jego podwładnych, czynnikiem łączącym było skierowanie działania przeciwko określonej grupie osób, które łączyła więź oparta na wyznaniu prawosławnym i związanym z tym określaniu przynależności tej grupy osób do narodowości białoruskiej. Reasumując zabójstwa, i usiłowania zabójstwa tych osób należy rozpatrywać jako zmierzające do wyniszczenia części tej grupy narodowej i religijnej, a zatem należące do zbrodni ludobójstwa, wchodzących do kategorii zbrodni przeciwko ludzkości – nie odpowiada stanowi faktycznemu.
Według znawców tematu dr Kazimierza Krajewskiego (IPN Warszawa) oraz mec. Grzegorza Wąsowskiego (Fundacja Pamiętamy) należy zdecydowanie odrzucić tezę, że determinantem podjętych przez 3. Wileńską Brygadę NZW działań były motywy religijno-narodowościowe. Autorzy ci w opublikowanym w 2016 r. artykule (K. Krajewski, G. Wąsowski,Kapitan Romuald Rajs a Białorusini – fakty i mity, „Glaukopis. Pismo społeczno-historyczne” 2016, nr 33) zrekonstruowali bieg wydarzeń z przełomu  stycznia i lutego 1946 r. Podsumowując swe ustalenia, stwierdzili: W naszej ocenie tragiczne zdarzenia spowodowane przez „Burego” i jego żołnierzy nie odpowiadają definicji zbrodni ludobójstwa, określonej w Konwencji ONZ z 9 grudnia 1948 r. jako: „czyn dokonany w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych jako takich”. Uważamy, że „Bury” nie działał z zamiarem zniszczenia (ani w całości, ani w części) społeczności białoruskiej lub też społeczności prawosławnej zamieszkałej na terenie Polski w jej obecnych granicach. Miał przecież możliwości, by puścić z dymem nie pięć, ale znacznie więcej wiosek białoruskich w powiecie Bielsk Podlaski. Tymczasem pięć spalonych częściowo wsi, zastrzelenie łącznie kilkunastu mężczyzn oraz zabicie furmanów to zdarzenia bez precedensu w jego działalności, podobnie jak w działalności całego Białostockiego Okręgu NZW. Sądzimy, że nie wiara prawosławna i nie narodowość białoruska były powodem, że osoby te zginęły z rąk partyzantów 3. Wileńskiej Brygady AK. Według nas zginęły one z przyczyn, które pokrótce przedstawiliśmy w niniejszym tekście. Natomiast śmierć kobiet i dzieci, która bez wątpienia kładzie się cieniem na działalności tak samego „Burego”, jak i jego podkomendnych, nie była przez tego dowódcę zamierzona. Wina „Burego” polega w tym zakresie na stworzeniu sytuacji, nad którą nie był w stanie zapanować, i w wyniku której, niezależnie od jego zamierzeń, zginęły osoby, które w żadnym wypadku nie powinny były ucierpieć.
Pogłębionej analizy omawianych wydarzeń Autorzy dokonali  w kolejnym tekście naukowym, opublikowanym również na łamach „Glaukopisu” (K. Krajewski, G. Wąsowski, Kpt. Romuald Rajs „Bury” na kartach książki „Skazy na pancerzach”, czyli prawda według Piotra Zychowicza,  „Glaukopis. Pismo społeczno-historyczne” 2019, nr 36, treść artykułu dostępna pod linkiem: http://podziemiezbrojne.blox.pl/resource/Bury_vs_Zychowicz.2018.pdf)
Badacze dziejów Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, dr Mariusz Bechta i dr Wojciech Muszyński, w wydanej w 2017 r. monografii NZW (M. Bechta, W. J. Muszyński, Przeciwko Pax Sovietica, Narodowe Zjednoczenie Wojskowe i struktury polityczne Ruchu Narodowego wobec reżimu komunistycznego 1944–1956, Warszawa 2017) również zdecydowanie odrzucili podłoże narodowościowo-religijne akcji pacyfikacyjnej podjętej przez oddział dowodzony przez kpt. Romualda Rajsa „Burego”. Autorzy zauważają (s. 269 wzmiankowanej publikacji), że: Tło opisanej wyżej akcji podziemia narodowego miało charakter polityczny i wiązało się z czynnym poparciem lokalnej ludności dla reżimu komunistycznego. Było to podstawowe kryterium, które później w propagandzie komunistycznej starano się ukazać w fałszywym świetle: mówiono o rzekomym konflikcie religijno-etnicznym między Polakami – katolikami – a Białorusinami – prawosławnymi. Podobnym nadużyciem jest modne ostatnio określenie działań pacyfikacyjnych „Burego” mianem ludobójstwa na ludności białorusko-prawosławnej, gdyż nie uprawniają do tego ani skala tych wydarzeń, ani ich przebieg, ani nawet skutki.
Podobne jak wyżej wymienieni badacze stanowisko zaprezentował  Michał Ostapiuk (IPN Olsztyn), autor biografii kpt. Romualda Rajsa „Burego” (M. Ostapiuk,Komendant „Bury”, Biografia kpt. Romualda Rajsa „Burego” 1913–1949, Białystok – Olsztyn – Warszawa 2019).
Należy zatem wyraźnie zaakcentować, że w świetle najnowszych badań naukowych informacje zawarte w ustaleniach końcowych do śledztwa S 28/02/Zi  w wielu obszarach są wadliwe.
Kolejnym czynnikiem, na który należy zwrócić uwagę, jest fakt, że jedynym prawomocnym aktem prawnym dotyczącym kpt. Romualda Rajsa „Burego” i jego zastępcy, ppor. Kazimierza Chmielowskiego „Rekina”, jest postanowienie Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego z dnia 15 IX 1995 r. unieważniające wyroki śmierci wydane na dowódców 3. Wileńskiej Brygady NZW. Wojskowy Sąd uznał, że: Wymienieni [R. Rajs i K. Chmielowski] jednak uważali, że naczelnym zadaniem, które winni realizować w ramach udziału w NZW jest wyzwolenie kraju spod dominacji ówczesnego związku sowieckiego, a także rozbicie aparatu państwowego ówczesnego Ludowego Państwa. W ich przekonaniu więc dobra poświęcone przedstawiały mniejszą wartość od dobra ratowanego, tj. niepodległości i niezależności kraju. W tym miejscu należy też podnieść, że nie może być wątpliwości co do zamiaru obydwu represjonowanych, wobec których wykonano wyrok śmierci, a którzy podejmowali działania zmierzające do realizacji celów nadrzędnych, jakim był dla nich niepodległy byt Państwa Polskiego. Z kolei rozważając kwestię czynów, za które wyżej wymienionych skazano na karę śmierci [...] nie można zdaniem sądu stwierdzić, że działania podejmowane przez Romualda Rajsa i Kazimierza Chmielowskiego pomimo poświęcenia najwyższego dobra, jakim było życie ludzkie, były rażąco niewspółmierne i pozostawały w rażącej dysproporcji do skutków, które tymi działaniami zamierzano uzyskać, lub dóbr, które chciano chronić.      
Zgodnie z Ustawą z 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego (art. 2, pkt. 1) – „Stwierdzenie nieważności orzeczenia uznaje się za równoznaczne z uniewinnieniem”. W świetle obowiązującego prawa Romuald Rajs i Kazimierz Chmielowski są zatem niewinni.

https://ipn.gov.pl/pl/dla-mediow/komunikaty/67471,Komunikat-dotyczacy-informacji-zawartych-w-ustaleniach-koncowych-sledztwa-S-2802.html?fbclid=IwAR2-Im4MkyYmD-nU_r47dNIcH9WaBsjPzN5X5eMRWecIkqkJbbE-ztbLbpQ

Polacy utrzymują 40.000 Żydów w Izraelu



Płacimy 240 mln złotych na emerytury dla Żydów

żydzi
Ustawa o kombatantach została przegłosowana w 2014 roku. Głosowało za nią PO, PiS, jak i prezydent Duda. W konsekwencji jej wdrożenia, tylko na odszkodowania/emerytury dla Żydów wydamy  rocznie 240 mln złotych.

Emerytury dla Żydów

Każda osoba, która na terenie Polski doznała uszczerbku na zdrowiu przez radzieckich komunistów i niemieckich nazistów, będzie dostawać po 100 euro od państwa polskiego. 
Sebastian Rejak, odpowiedzialny w polskim MSZ za kontakty z diasporą żydowską tak to wyjaśnia: 
„…do miesięcznych świadczeń kwalifikuje się każdy mieszkający w Izraelu, kto urodził się jako obywatel polski, ucierpiał podczas wojny pod okupacją niemiecką bądź też ukrywał się. To samo dotyczy małżonka. To samo dotyczy kolejnej okupacji – sowieckiej – do roku 1956”.
„Do otrzymania świadczeń kwalifikuje się ten, kto ucierpiał podczas wojny w okupowanej Polsce lub w innym miejscu, był zmuszony opuścić Polskę lub też urodził się po wojnie w rodzinie, która została zmuszona do opuszczenia Polski, a więc jako dziecko miał udział w ich losach i prześladowaniach”.
Z tego wynika, że świadczenia w wysokości 100 euro, dostaną nie tylko bezpośrednie ofiary niemieckiego nazizmu czy radzieckiego komunizmu, ale również ich dzieci. 
Nie bardzo rozumiem, dlaczego mamy płacić za nazizm i komunizm? 
Komunizm to dzieło żydowskie. Lenin jak i Trocki byli Żydami. Naziści, to również dzieło żydowskie, ponieważ Hitler był Żydem. Jego ojciec, Alois, był nieślubnym dzieckiem służącej Marii Schickelgruber i 19-letniego Żyda zwanego Frankenberger.
Groteska jest niesamowita.
Mamy płacić odszkodowania za zbrodnie na Żydach, których nie my dopuściliśmy się, tylko Niemcy.
Mało tego. Autorem obu systemów byli Żydzi.
A więc, systemy Żydów mordowały/wypędzały Żydów, a my im płacimy emerytury.
Pięknie…
I jak tu nie krytykować ciemnogród partyjny PiS i Andrzeja Dudę?
Nie wspomnę o PO i innych partiach, ponieważ one wiele razy zdradziły naród.
Co oni myśleli głosując na „TAK”? 
O jaką ustawę chodzi?

Ustawę o kombatantach

Jest to ustawa z dnia 14 marca 2014 roku.
Głosowanie odbyło się 24 stycznia 2014 roku nad przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego oraz niektórych innych ustaw, w brzmieniu proponowanym przez Komisję Obrony Narodowej oraz Komisję Polityki Społecznej i Rodziny, wraz z przyjętą poprawką.
Jak głosowali posłowie?
  • Głosowało – 436 posłów.
  • Za – 434.
  • Przeciw – 2.
  • Wstrzymało się – 0.
  • Nie głosowali – 24.
Ciekawym pytaniem jest: kto był przeciwny tej zdradzieckiej ustawie? 
Wojciech Szarama (PiS) oraz Przemysław Wipler (niezrzeszony).
Andrzej Duda, jak i Jarosław Kaczyński głosowali ZA.
sejm
sejm
Ciekawe, jakimi argumentami podpierają się prezydent, premier i prezes największej partii w Polsce? 
Dlaczego Polska ma płacić jakiekolwiek pieniądze obywatelom państwa żydowskiego za czyny niemieckich nazistów?  
To jest fenomen na skalę światową!
Politycy żyją w jakimś odosobnionym świecie. Myślą, że społeczeństwo nie zrozumie zdrady.
Jeżeli politycy chcą płacić pieniądze państwu żydowskiemu, to niech robią to z własnych dochodów, a nie z majątku narodowego.
Czy dostali na to zgodę społeczeństwa polskiego?
Polakom walczącym za Polskę należą się sowite emerytury, ale ofiary nazizmu i stalinizmu powinni dostać odszkodowania od Rosji i Niemiec.
To jest skandal całego sejmu, który pokornie poddaje się woli państwa żydowskiego.
Tylko dwóch posłów było przeciwnych…
Bardzo trudno jest otrzymać oficjalne informacje z urządów na temat żydowskich emerytur, o czym przekonał się Zbigniew Kękuś:
źródło – warszawskagazeta.pl
źródło: sejm.gov.pl – pdf z nazwiskami

Michał Pasierbiewicz. Nieznany Bohater II wojny światowej





Michał Pasierbiewicz. Nieznany Bohater II wojny światowej


waclawkujbidafotoWacław Kujbida*
TV Niezależna Polonia jako pierwsza telewizja przedstawia portrety nieznanych bohaterów II wojny światowej. Przed kilku laty, przy okazji zbierania przez dziennikarza Mariana Kwiatkowskiego materiałów do jubileuszowego albumu o elektrowni Siersza Wodna, dotarł on do nieznanych dotychczas dokumentów o bohaterskich akcjach żołnierzy Armii Krajowej polegających na wieloletniej, zorganizowanej pomocy w dostarczaniu więźniom niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz na terenach okupowanych przez Niemców Polski głównie lekarstw ale też i środków opatrunkowych i żywności. W czasie okupacji niemieckiej, w samej elektrowni Siersza Wodna i okolicach obozu działały zorganizowane, konspiracyjne formacje placówki Armii Krajowej w Trzebini która wchodziła w skład obwodu AK w Chrzanowie. Były to tzw. Piątki Akowskie. TV Niezależna Polonia przedstawia relację Krzysztofa Pasierbiewicza, syna dowódcy oddziału Armii Krajowej którym był inżynier Michał Pasierbiewicz, pseudonim konspiracyjny Paweł. Pod dowództwem tego oficera Armii Krajowej tzw. Piątka AK systematycznie i do końca wojny, z narażaniem życia, pomagała w ten sposób przeżyć wielu więźniom obozu, głównie żydowskiego pochodzenia. Warto wymienić tutaj nazwiska owych bohaterskich żołnierzy: Stanisław Banda, Tadeusz Łagan, Franciszek Pająk, Michał Pasierbiewicz, Aleksander Rzepa, Wojciech Zieliński i Józef Żyli. Wewnątrz obozu żołnierzem który współpracował w tej konspiracyjnej akcji był więzień, elektryk pracujący w środku obozu - Adam Waxmann który niestety zginął w parku pszczyńskim, w ostatnich dniach ewakuacji obozu.
mpasierbiewicz2Wspomniany poprzednio Adam Waxmann z wewnątrz obozu dostarczał za pośrednictwem konspiracyjnej jednostki Michała Pasierbiewicza, za każdym razem, szczegółowe zapotrzebowania na leki jakie były niezbędnie potrzebne więźniom i w jakiej ilości. Owa piątka AK pod dowództwem Michała Pasierbiewicza nie tylko pomogła przeżyć prawdopodobnie setkom jeżeli nie tysiącom więźniów, ale też dostarczała dowództwu Polskiego Państwa Podziemnego i Polskiej Armii Podziemnej szczegółowe raporty o liczebności obsadzie i uzbrojeniu obozu Auschwitz oraz dostarczała informacje i tajne dokumentacje ze znajdującej się niedaleko, w tzw. podobozie Rajsko, fabryki części do niemieckich samolotów, gdzie również pracowali więźniowie. Żołnierze tamtejszych oddziałów Armii Krajowej wraz z pracownikami elektrowni Siersza Wodna pomagali również w przerzutach przez granicę ściganym przez niemieckie Gestapo uciekinierom oraz jeńcom alianckim, którym udało się wydostać z niemieckich rąk. W tym celu uruchomili oni na tamtejszych terenach produkcję podrobionych okupacyjnych legitymacji pracowniczych, tzw. Arbeitausweis. Najwyższą cenę swojego życia zapłacili za to między innymi Zbigniew Winiarczyk i Kazimierz Marciński, wytropieni i straceni następnie przez niemieckie Gestapo. Zasługą też zarówno załogi elektrowni Siersza Wodna jak i organizacji AK było to, że wycofujący się Niemcy nie zdołali wysadzić w powietrze, zaminowanej już elektrowni. Okupacyjny generalny dyrektor elektrowni, Austriak, przekazał Polakom w ostatniej chwili plany zniszczenia elektrowni dzięki czemu nie tylko zdołali oni temu zapobiec, ale uchronili tym samym od zalania wiele znajdujących się w okolicach kopalń. Swoistym, tragicznym chichotem historii są powojenne losy tych bohaterów, którzy sami ginąc lub narażając bez wahania swoje życie, uratowali prawdopodobnie tysiące istnień ludzkich. W zdecydowanej większości pochodzenia żydowskiego. Kiedy po wojnie okazało się, że inż. Michał Pasierbiewicz był oficerem Armii Krajowej, on i jego rodzina, w swoistą „nagrodę” za odwagę w czasie wojny, poddani zostali komunistycznemu terrorowi śledztw, przeszukań i wielogodzinnych przesłuchań. Po jednym z takich brutalnych przesłuchań w Urzędzie Bezpieczeństwa Michał Pasierbiewicz zmarł na atak serca, pozostawiając wdowę z dwójką małych dzieci. Ubowcy którzy prowadzili owo „śledztwo” i przesłuchania i doprowadzili w końcu wojennego bohatera do śmierci, byli – jak wtedy wielu z nich – pochodzenia żydowskiego. Wielu z tych innych, często bezimiennych rycerzy Polskiego Państwa Podziemnego i Polskiej Armii Podziemnej również już dzisiaj nie żyje.
mpasierbiewicz3W ten sposób – cynicznie mówiąc - los oszczędził im lektury książek Grossa czy profesora Grabowskiego z Ottawy z których mogliby się dowiedzieć jakimi to właściwie antysemitami są Polacy i jakie to polowania na swoich współbraci pochodzenia żydowskiego urządzali w czasie niemieckiej okupacji Polski. Oszczędzono im także seansów filmów typu Pokłosie czy Ida. I chwała Panu za to. Cześć tym bohaterom!
* Autor jest właścicielem stacji TV Niezależna Polonia w Ottawie, stolicy Kanady.

Misja gazety patriotycznej

Misją gazety patriotycznej jest

  • dzielenie się wiedzą historyczną i polityczną na temat Polski
  • budowanie tożsamości narodowej Polaków
  • pobudzanie Narodu polskiego do patriotyzmu 
  • utrwalanie patriotyzmu w Narodzie
  • odkrywanie i odkłamywanie historii Narodu polskiego
  • obrona przed agresywnymi oszczerstwami żydowskimi
  • obrona Polaków przed urojonymi roszczeniami Żydów
  • walka z kulturową deprawacją Narodu polskiego przez Brukselę