niedziela, 20 września 2020

Szef PSL: będziemy robić wszystko, by zmienić ustawę o ochronie zwierząt

https://img-s-msn-com.akamaized.net/tenant/amp/entityid/BB19em1B.img?h=315&w=600&m=6&q=60&o=t&l=f&f=jpg&x=486&y=309

Nowela ustawy o ochronie zwierząt to atak na zasady wolności gospodarczej i przewidywalności w gospodarce i PSL zrobi wszystko, by ją zmienić - podkreślił przewodniczący polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz, który w niedzielę wziął udział w dożynkach w Spale (woj. łódzkie).

"To atak na zasady wolności gospodarczej i przewidywalności w gospodarce, które powinny być podstawowymi. Będziemy udzielać wsparcia. Jako jedyna formacja głosująca przeciwko (nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt - PAP), bo np. Konfederacja nie ma swojej reprezentacji w Senacie, będziemy robić wszystko, by zmienić te ustawę. Będziemy też wnioskować do prezydenta o jej zawetowanie, gdyby w takim kształcie przeszła przez Senat" - mówił szef PSL.

 

W piątek Sejm uchwalił nowelę ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. zakazuje hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenia uboju rytualnego. Według Kosiniaka-Kamysza, mieszkańcy polskiej wsi nie spodziewali się takiej sytuacji i obecnie przychodzą do ludowców z prośbą o wsparcie.

 

"I my go będziemy udzielać, bo od 123 lat jesteśmy po stronie tych, którzy ciężko pracują, gospodarują, dbają o polską ziemię. Rozmawiałem już z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim, aby jak najrzetelniej Senat pracował, bo tryb pracy Sejmu był niedopuszczalny, a zgoda części opozycji - Platformy Obywatelskiej i Lewicy - na ten tryb postępowania i przyjmowanie tej ustawy w ciągu 24 godzin jest złamaniem ich obietnic, że będą stać na straży konstytucji" - zaznaczył przewodniczący PSL.

 

Kosiniak-Kamysz wyraził nadzieję, że senatorzy będą mieć inne podejście do nowelizacji ustawy. "Jesteśmy przygotowani na wysłuchanie publiczne, które najprawdopodobniej odbędzie się w środę. Dziękuję senatorowi Kwiatkowskiemu za zaangażowanie komisji ustawodawczej Senatu" - dodał.

 

Zaprosił "na dyskusje i porady" wszystkich zainteresowanych ustawą, zwłaszcza tych, którzy np. wzięli kredyty, podpisali kontrakty i znajdą się na skraju bankructwa, jeśli ustawa wejdzie w takim kształcie. Szef PSL obiecał im pomoc prawną, bo ustawa to także "uderzenie w polskich przedsiębiorców i zasady wolności gospodarczej".

 

Według szefa ludowców, podczas procedowania noweli złamano zasadę konsultacji społecznych, nie rozmawiając ze związkami producentów, rolników, izbami rolniczymi czy Radą Dialogu Społecznego.

"Na polskiej wsi już teraz jest bardzo ciężko. Jest ASF od wielu lat i zlikwidowano 100 tys. gospodarstw wiejskich. Nadzieją była produkcja drobiu i wołowiny - 40 proc. drobiu i 30 proc. wołowiny sprzedawanych za granicę pochodzi z uboju halal lub koszer. To rynek, który najbardziej się rozwinął - daje 7 mld zł rocznego obrotu. (...) Z drugiej strony dla konsumenta będzie od razu podwyżka cen. To zarżnięcie polskiego rolnictwa" - mówił Kosiniak-Kamysz.

 

Jak zaznaczył, nie spodziewał się takich działań po partii, która dostała w wyborach tak wiele głosów na wsi. Nazwał je "głupotą głupot i chamstwem wobec wsi".

 

"Uważamy, ze w sposób bezpośredni uderza to w jedną trzecią polskiego rynku rolnego, a w sposób pośredni w całe polskie rolnictwo i wieś. (...) To łamanie Konstytucji i praw europejskich oraz ograniczanie swobód wyznaniowych. Ciekawe będą konsekwencje tego w opinii międzynarodowej" - mówił.

W opinii przewodniczącego ludowców podczas głosowania noweli była szansa na pokonanie rządzącej koalicji w głosowaniu - po raz pierwszy od 5 lat.

 

"Zgłosiliśmy taką propozycję do Lewicy i PO, rozumiejąc i nie negując ich wolności do poglądów. W interesie politycznym Polski leżało zagłosowanie przeciwko ustawie, a przynajmniej wstrzymanie jej prac, ale po stronie opozycji nie było chętnych do współdziałania na rzecz obrony nie tylko polskiego rolnictwa, ale też zwycięstwa nad obozem rządzącym w głosowaniu" - zaznaczył.

 

Kosiniak-Kamysz wziął udział w uroczystościach dożynkowych, m.in. w mszy świętej odprawionej w intencji rolnictwa i polskiej wsi w podziękowaniu za trud pracy i zebrane plony. Jak podkreślali ludowcy, były to obchody zorganizowane przez nich w miejsce Dożynek Prezydenckich, które od ponad 20 lat odbywały się w Spale, a w tym roku - z powodu pandemii - zostały przeniesione do stolicy.

 

Szef PSL wyraził wdzięczność rolnikom za trud i za chleb, który wręczyła mu przedstawicielka koła gospodyń wiejskich. Podkreślał, że polska wieś jest "mądra, gospodarna, zorganizowana i bardzo pracowita".

"Myślę, że to jest zła decyzja, że dożynki nie odbywają się w Spale. (...) Dzisiaj dożynek prezydenckich tu nie ma, ale jest pamięć o polskiej wsi. Wydaje mi się, że pan prezydent nie chciał przyjechać na polską wieś, bo się jej boi. Bo w ostatnim tygodniu rząd i partia rządząca - razem z częścią opozycji - wprowadziły embargo na polskiego rolnika. To zaoranie polskiej wsi i jej wyzyskanie. Wyzyskanie, bo w wyborach nikt o tym nie mówił, że za chwilę będzie zakaz produkcji, uboju, możliwości zarobkowania" - podkreślił. (PAP)


https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/szef-psl-będziemy-robić-wszystko-by-zmienić-ustawę-o-ochronie-zwierząt/ar-BB19em1D?ocid=spartan-ntp-feeds

 

Trzeba zbudować front obrony hodowców.

 

Rzecznik Praw Hodowców

Ardanowski o "ideologiach" szkodzących rolnictwu: Mówią, że mleko jest efektem gwałtu na krowach

https://img-s-msn-com.akamaized.net/tenant/amp/entityid/BB19ekoR.img?h=630&w=1200&m=6&q=60&o=t&l=f&f=jpg&x=1721&y=581

- Są ideologie, które kwestionują rolę rolnictwa, rolę człowieka, który jest panem stworzenia, dehumanizują ludzi. To widzimy, to jest to zagrożenie, z którym my, rolnicy, nie jesteśmy sobie w stanie poradzić - mówił w trakcie prezydenckich dożynek minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Szef resortu jest jednym z posłów zawieszonych w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości za głosowanie przeciwko nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.

 

W trakcie dożynek organizowanych w ten weekend przed Pałacem Prezydenckim jednym z wiodących tematów była przegłosowana przez Sejm nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt. Przepisy zakładają między innymi zakaz hodowli zwierząt futerkowych. W projekcie znalazło się też np. ograniczenie uboju rytualnego, wprowadzenie norm dotyczących powierzchni kojców, zakaz trzymania zwierząt na stałe na uwięzi.

 

- Proszę o zachowanie spokoju, prace trwają, jeszcze nie zakończyły. Ustawa w ostatecznej postaci przyjdzie do mnie, kiedy te prace się zakończą po to, bym podjął decyzję co do jej dalszych losów. Będę przy tej decyzji miał na względzie kwestie humanitarnego traktowania zwierząt, kwestie dobrostanu zwierząt, ale będę miał także na względzie byt i jakość życia polskich rolników - podkreślał prezydent Andrzej Duda.

Jan Krzysztof Ardanowski o "fałszywej aksjologii"

 

Na uroczystości pojawił się również minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który, przypomnijmy, został zawieszony w prawach członka PiS za zagłosowanie przeciwko nowelizacji.

 

- Widzimy, ile jeszcze trzeba uczynić, ile jeszcze mądrej, racjonalnej troski państwa, czyli mądrze rozumianej polityki trzeba, by wieś wykorzystała swój potencjał, by była dobrym miejscem do życia, gdzie ludzie pracowici, gospodarni, mądrzy będą mogli realizować swoje życiowe aspiracje, swoje marzenia - mówił.

Rolnictwo od paru tysięcy lat, od kiedy człowiek osiadł i z uprawy roli i hodowli zwierząt czerpie swoje pożytki, było traktowane jako szlachetna działalność człowieka, za którą należy się szacunek, która dawała dobrobyt, zaspokajała ludzkie potrzeby. To na naszych oczach jest kwestionowane. Kiedyś symbolem dobrobytu był "kraj mlekiem i miodem płynący", teraz są ideologie, które mówią, że mleko jest efektem gwałtu na krowach i cierpienia przy doju, a miód jest produktem, który człowiek kradnie pszczołom

- przekonywał Jan Krzysztof Ardanowski.

 

Według ministra rolnictwa "to pokazuje, jak w jakiś aksjologiczny sposób zmienia się podejście do rolnictwa".

 

- Są ideologie, które kwestionują rolę rolnictwa, rolę człowieka, który jest panem stworzenia, dehumanizują ludzi. To widzimy, to jest to zagrożenie, z którym my, rolnicy, nie jesteśmy sobie w stanie poradzić. To w sposób zasadniczy, poprzez fałszywą aksjologię, poprzez błędne wartościowanie dobra i zła, stawia rolników w sytuacji tych, którzy mają się tłumaczyć, których praca jest zakwestionowana, zakwestionowana jest ich rola społeczna - mówił.

 

Zdaniem Jana Krzysztofa Ardanowskiego, "to są zagrożenia, które nie występują tylko w Polsce, idą przez świat, w niektórych krajach europejskich zaczynają dominować w debacie publicznej".

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/ardanowski-o-ideologiach-szkodzących-rolnictwu-mówią-że-mleko-jest-efektem-gwałtu-na-krowach/ar-BB19edAc?ocid=spartan-ntp-feeds

 

Kulesza o zawieszonych posłach PiS:Zachowali się, jak trzeba

https://img-s-msn-com.akamaized.net/tenant/amp/entityid/BB19dKRA.img?h=315&w=600&m=6&q=60&o=t&l=f&f=jpg&x=778&y=180

"Zawsze powtarzamy, że jesteśmy otwarci na rozmowy z ludźmi dobrej woli".


Posłowie PiS zawieszeni w prawach członka partii

Decyzją prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w prawach członka partii zawieszonych zostało w piątek piętnaścioro posłów PiS, wśród nich minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, Henryk Kowalczyk i Lech Kołakowski.

W piątek przed godz. 1:00 Sejm uchwalił nowelę ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. zakazuje hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenia uboju rytualnego. Za jej przyjęciem głosowało 356 posłów, 75 było przeciw, a 18 wstrzymało się od głosu. W głosowaniu udział wzięło 229 posłów klubu PiS. 176 było za, 38 przeciw, 15 wstrzymało się od głosu.

 

Kulesza: „To są ludzie, którzy zachowali się, jak trzeba"

Po ogłoszeniu po południu w piątek przez szefa Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztofa Sobolewskiego listy posłów zawieszonych w prawach członka PiS, szef koła Konfederacja Jakub Kulesza powiedział w rozmowie z PAP, że „to bardzo przykre, że zostali w ten sposób ukarani posłowie, którzy wyżej cenią sobie interes i dobro Polski, w tym dobro polskiego rolnictwa, niż własną pozycję w partii politycznej".

To są ludzie, którzy zachowali się, jak trzeba, zagłosowali zgodnie z wolą swoich wyborców, zgodnie z własnym sumieniem. Powinni być raczej nagrodzeni, a nie karani

— powiedział.


https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/kulesza-o-zawieszonych-posłach-pis-zachowali-się-jak-trzeba/ar-BB19e3Yn?ocid=spartan-ntp-feeds

 

Byłoby dobrze utworzyć Klub Konfederacji składający się z Konfederatów i ludzi dobrej woli z PiSu i Solidarnej Polski, którzy podczas głosowania przeciwko polskim hodowlom narazili swoje kariery na ruinę, by zagłosować zgodnie ze swoim sumieniem i dobrem rolników i hodowców polskich.

 

Rzecznik Praw Hodowców

PiS likwiduje sprzedaż psów i kotów w sieci

Prezydent: moja decyzja ws. ustawy o ochronie zwierząt uwzględni ich dobrostan, ale i jakość życia rolników

https://img-s-msn-com.akamaized.net/tenant/amp/entityid/BB19e0LO.img?h=315&w=600&m=6&q=60&o=t&l=f&f=jpg&x=483&y=234

 

Podejmując decyzję dotyczącą ustawy o ochronie zwierząt będę miał na względzie kwestie ich humanitarnego traktowania, ale również byt i jakość życia polskich rolników - zapowiedział w niedzielę w Warszawie prezydent Andrzej Duda. Obiecuję to polskim rolnikom - zadeklarował.

Prezydent, który wziął udział w Dożynkach Prezydenckich na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego, stwierdził, że ostatnie tygodnie to jest trudny czas dla polskiego rolnictwa, także ze względu na to, co dzieje się w polityce. "Trwa dyskusja na temat ustawy o ochronie zwierząt. Chcę podkreślić, trwa dyskusja, albowiem prace legislacyjne, parlamentarne nad tą ustawą jeszcze się nie zakończyły" - zaznaczył.

"Ale chcę bardzo mocno i w pewnym sensie z gniewem powiedzieć, że padło wiele absolutnie fałszywych, nieprawdziwych słów, które nigdy nie powinny były paść z ust nikogo w Polsce, zwłaszcza takich, którzy na rolnictwie się nie znają, nie rozumieją go, a bardzo często nigdy nie widzieli w jaki sposób realizowana jest hodowla zwierząt" - stwierdził Duda.

Jak tłumaczył, jeśli prawdziwy rolnik, mający gospodarstwo, prowadzi hodowlę zwierząt, to jest to dla niego "kwestia racji jego bytu, aby te zwierzęta były dobrze traktowane i żyły w jak najlepszych warunkach". "W takich, aby przyniosły mu w efekcie jak najlepszy dochód, bo przecież po to rolnik je hoduje. To jest racja jego bytu i jego rodziny" - wskazał.

Jak dodał, wszyscy, którzy znają wieś i specyfikę pracy rolniczej wiedzą, że "rolnik nie pójdzie na spoczynek, dopóki jego inwentarz nie będzie opatrzony, nakarmiony, zabezpieczony". "Przecież rolnik dba o swoją trzodę, o swój inwentarz. To jest fundamentalna kwestia w gospodarstwie" - mówił.

Prezydent podkreślił też, że dobrostan zwierząt jest dla niego bardzo ważny. "To, aby były traktowane humanitarne, aby żyły w jak najlepszych warunkach. Ale nie można w tym wszystkim zapominać o tym, że na pierwszym miejscu jest byt rolnika, jakość jego życia, jego i jego rodziny. O tym także w czasie każdych prac legislacyjnych, parlamentarnych trzeba pamiętać" - powiedział.

 

"Obiecuję z tego miejsca polskim rolnikom, spokojnie obserwując prace parlamentarne, proszę o zachowanie spokoju, prace trwają i jeszcze się nie zakończyły. Ustawa w ostatecznej postaci oczywiście przyjdzie do mnie wtedy, kiedy te prace się zakończą, po to, bym podjął decyzję, co do jej dalszych losów. Będę przy tej decyzji miał oczywiście na względzie kwestie humanitarnego traktowania zwierząt, kwestie dobrostanu zwierząt - te wszystkie, które są ważne, ale będę miał tutaj także na względzie byt i jakość życia polskich rolników. Możecie być państwo tego pewni" - zadeklarował Duda.

Uchwalona w piątek nowela autorstwa PiS wprowadza - przy rocznym vacatio legis - zakaz hodowli zwierząt na futra i wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych, ograniczenie uboju rytualnego tylko do potrzeb lokalnych związków religijnych, zwiększenie kompetencji organizacji pozarządowych, częstsze kontrole schronisk i koniec z trzymaniem psów na krótkich łańcuchach.

Mimo dyscypliny podczas głosowania, przeciw niej opowiedziało się 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski oraz dwóch Porozumienia, a 15 posłów Porozumienia wstrzymało się od głosu. Po głosowaniu przedstawiciele PiS poinformowali, że koalicja Zjednoczonej Prawicy została zerwana. Dalsze losy koalicji mają być omawiane w poniedziałek przez kierownictwo PiS. (PAP)



https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/prezydent-moja-decyzja-ws-ustawy-o-ochronie-zwierząt-uwzględni-ich-dobrostan-ale-i-jakość-życia-rolników/ar-BB19eaDH?ocid=spartan-ntp-feeds

 

Fałszywa pandemia

https://youtu.be/qzEYb0OIqxY

Media głównego nurtu zaczynają się interesować prawdą.

piątek, 18 września 2020

PiS zrzuci z siebie odpowiedzialność i zdradzi

https://youtu.be/M_BBzszUBX0

Ziemkiewicz powiedział Kaczyńskiemu "dość!". "On oszalał, a jego otoczenie okazało się bezkręgowcami"

https://nczas.com/wp-content/uploads/2020/01/ziemkiewicz_nczas.jpg

Po tym co w czwartek działo się w Sejmie, prawicowy publicysta Rafał Ziemkiewicz nie wytrzymał i w piątek rano za pośrednictwem Twittera oznajmił, że zrywa swoją przyjaźń z partią Jarosława Kaczyńskiego i żegna się z przychylnymi mu mediami.

Po burzliwej debacie i wielogodzinnej dyskusji posłowie PiS-KO-Lewica przepchnęli do Senatu kontrowersyjną ustawę, tzw. „Piątkę dla Zwierzą". Przejście przepisów, które uderzają w idee prawicowe oraz mocno działają na niekorzyść polskiego rolnictwa ostro krytykowała Konfederacja.

Swojego oburzenia nie kryje też znany publicysta jakim jest Ziemkiewicz, który wielokrotnie w przestrzeni publicznej wypowiadał się z korzyścią dla partii rządzącej, po tym co się stało i on przyznał, że miarka się przebrała.



https://nczas.com/2020/09/18/ziemkiewicz-powiedzial-kaczynskiemu-dosc-on-oszalal-a-jego-otoczenie-okazalo-sie-bezkregowcami/?utm_source=onesignal&utm_medium=onesignalautolink&utm_campaign=onesignalautolink

 

PiS wycofuje się z "bezkarności plus". "To był przepis dla kasty, żaden inny kraj tak daleko nie poszedł"

https://img-s-msn-com.akamaized.net/tenant/amp/entityid/BB199bd1.img?h=630&w=1200&m=6&q=60&o=t&l=f&f=jpg&x=486&y=552

Prawo i Sprawiedliwość ma wycofać projekt ustawy dotyczący bezkarności urzędników. Jak mówił w TOK FM ekspert Fundacji ePaństwo Krzysztof Izdebski, w żadnych innych krajach tego typu przepisy nie były wprowadzane. - Nikomu to nie przyszło do głowy - mówił.



https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/pis-wycofuje-się-z-bezkarności-plus-to-był-przepis-dla-kasty-żaden-inny-kraj-tak-daleko-nie-poszedł/ar-BB199dyc?ocid=spartan-dhp-feeds

 

"Ministrem się bywa". Minister rolnictwa Ardanowski nie żałuje postawienia się Kaczyńskiemu - NCZAS.COM

https://nczas.com/wp-content/uploads/2020/01/Min-Rolnictwa-Ardanowski.jpg

Ministrem się bywa, a rolnicy jako najważniejsi recenzenci mojej pracy oceniają mnie pozytywnie - powiedział w piątek w Waplewie Wielkim (Pomorskie)

 

Ministrem się bywa, a rolnicy jako najważniejsi recenzenci mojej pracy oceniają mnie pozytywnie – powiedział w piątek w Waplewie Wielkim (Pomorskie) minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, jeden z 15 posłów PiS zawieszonych w prawach członków partii za sprzeciw wobec noweli ustawy o ochronie zwierząt.

Ardanowski uczestniczył w II Ogólnopolskim Dniu Promocji Elewarr – Dożynki 2020.

– Dla mnie polityka to jest – jak mawiał Arystoteles – mądra troska o wspólne dobro. Ja odpowiadam za sprawy rolnictwa. Dlatego absolutnie naturalne jest to, że występuję w imieniu rolników. I muszę – to nie jest kwestia mojej woli – informować kierownictwo mojej partii o skutkach, jakie mogą przynieść różne rozwiązania prawne. Skutkach, które mogą być dla rolnictwa bardzo trudne, choćby w kontekście eksportu. A jedyną formą rozwoju polskiego rolnictwa może być zwiększenie hodowli zwierząt na mięso – powiedział dziennikarzom szef resortu rolnictwa.

https://nczas.com/2020/09/18/ministrem-sie-bywa-minister-rolnictwa-ardanowski-nie-zaluje-postawienia-sie-kaczynskiemu/?utm_source=onesignal&utm_medium=onesignalautolink&utm_campaign=onesignalautolink

Minister zachował się jak trzeba – stanął po stronie polskich hodowli.

Rozmowy koalicyjne zawieszone. Terlecki: Mamy wobec Zbigniewa Ziobry dwa zarzuty

Rozmowy koalicyjne zawieszone. Terlecki: Mamy wobec Zbigniewa Ziobry dwa zarzuty

Mamy dwa zarzuty wobec Zbigniewa Ziobry. Jeden, że tak trudno było się dogadać [w trakcie rozmów koalicyjnych] i nasi koalicjanci zgłaszali z każdym dniem nowe oczekiwania. Drugi to wczorajsze zachowanie - powiedział podczas krótkiego briefingu prasowego w Sejmie wicemarszałek izby, Ryszard Terlecki (PiS).

 

Mamy dwa zarzuty wobec Zbigniewa Ziobry. Jeden, że tak trudno było się dogadać [w trakcie rozmów koalicyjnych] i nasi koalicjanci zgłaszali z każdym dniem nowe oczekiwania. Drugi to wczorajsze zachowanie - powiedział podczas krótkiego briefingu prasowego w Sejmie wicemarszałek izby, Ryszard Terlecki (PiS).

W nocnym głosowaniu nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt wszyscy posłowie Solidarnej Polski zagłosowali przeciw, w tym minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro oraz wiceministrowie w jego resorcie: Sebastian Kaleta, Michał Wójcik, Marcin Warchoł 15 posłów Porozumienia wstrzymało się od głosu, 2 było przeciw. Przeciwko noweli opowiedział się też m.in. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski (PiS). Ustawę poparło 176 posłów PiS oraz minister rozwoju Jadwiga Emilewicz (Porozumienie). Ostatecznie, Sejm uchwalił nowelę głosami 356 posłów. 

Głosowanie postawiło pod znakiem zapytania dalsze losy Zjednoczonej Prawicy. 

Podczas dzisiejszego briefingu prasowego w Sejmie, Ryszard Terlecki (PiS) stwierdził, że "sytuacja jest taka, że koalicja nie istnieje". Dodał, że "będą tego konsekwencje, jeśli chodzi o stanowiska w rządzie".

Czytaj również: Marek Suski: Koalicji już nie ma. „Nasi byli koalicjanci powinni pakować biurka"

Przyznał, że jeżeli nic nie zmieni się w obecnej sytuacji, przed partią rządzącą jest perspektywa rządu mniejszościowego, choć zaznaczył, że "trudno jest prowadzić politykę z takim rządem".

- Jeżeli sytuacja sytuacja będzie taka, że nie będzie można działać, przeprowadzać zmian, funkcjonować w mniejszościowym rządzie - niezbędne okażą się przyspieszone wybory

- powiedział wicemarszałek Sejmu.

Czytaj również: Sobolewski: Jesteśmy na etapie postkoalicyjnym. Dziś decyzje ws. zawieszeń w prawach członków PiS

Dodał, ze w chwili obecnej ustalenia podjęte w ramach Zjednoczonej Prawicy "zawisły w próżni". "Postawa koalicjantów zmusza nas do zawieszenia rozmów" - ocenił

- W poniedziałek zbierze się kierownictwo PiS i rozstrzygnie, jak będzie postępować

- poinformował Terlecki.

Czytaj również: Co dalej ze Zjednoczoną Prawicą? Szef KPRM ostro: U niektórych posłów wygrał polityczny interes

- Mamy dwa zarzuty wobec Zbigniewa Ziobry. Jeden, że tak trudno było się dogadać [w trakcie rozmów koalicyjnych] i nasi koalicjanci zgłaszali z każdym dniem nowe oczekiwania. Drugi to wczorajsze zachowanie - podkreślił.

Zapytany, co z posłami PiS, którzy zagłosowali przeciwko "piątce dla zwierząt", Terlecki odpowiedział, że "prawdopodobnie dziś zostaną zawieszenie w prawach członka partii".

- To będzie połączone z utrata funkcji w Sejmie czy w okręgach - zapowiedział.

» Kliknij i zobacz komentarze pod artykułem lub skomentuj na niezalezna.pl

Z tych przetasowań widzimy co? Partiokrację. Posłówie niemogą głosować zgodnie z sumieniem, tylko pod dyktando dyktatora.

Posłowie PiS sprzeciwili się Kaczyńskiemu. „Sądzę, że będą wykluczeni z partii”

https://img-s-msn-com.akamaized.net/tenant/amp/entityid/BB19arTg.img?h=630&w=1200&m=6&q=60&o=t&l=f&f=jpg&x=1381&y=633

– Była ważna ustawa, prezes zapowiedział, że kto nie zagłosuje – będą konsekwencje – tak Marek Suski skomentował wyniki głosowania nad ustawą o ochronie praw zwierząt, w którym na jaw wyszedł rozłam w Zjednoczonej Prawicy. Poseł zapowiedział, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie poparli projektu, mogą spodziewać się wykluczenia z partii.

 

W nocy z czwartku na piątek Sejm zdecydował o losie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Rozkład głosów w Zjednoczonej Prawicy ujawnił podziały w formacji rządzącej. „Za" projektem przedstawionym przez samego Jarosława Kaczyńskiego zagłosowało jedynie 176 spośród 229 posłów. Byli to niemal wszyscy przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości oraz wicepremier z Porozumienia Jadwiga Emilewicz.

 

Przeciwko, zgodnie z zapowiedzią, zagłosowała Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry. Od głosu wstrzymało się 15 posłów Porozumienia Jarosława Gowina, 2 było przeciw. W głosowaniu nie wzięło udziału 6 polityków.

 

Suski: Sądzę, że zbuntowani posłowie będą wykluczeni z partii

Ostre rozliczenia z tymi, którzy zdecydowali się na niesubordynację, zapowiada Marek Suski. Na antenie RMF FM polityk zdradził, że Jarosław Kaczyński podczas posiedzenia klubu Zjednoczonej Prawicy jasno mówił o konsekwencjach zagłosowania przeciwko nowelizacji. Co czeka zbuntowanych posłów PiS?

 

– Sądzę, że będą wykluczeni z partii. Prezes na posiedzeniu klubu powiedział, że oczekuje jasnego stanowiska od posłów, bo to kwestia formacji duchowej, nawet nie przynależności do partii. Dobrzy ludzie powinni rządzić Polską, a ktoś, kto godzi się na takie okrucieństwo... – uzasadniał Marek Suski. Dodał, że w przypadku dwóch osób mowa jest o problemach z głosowaniem zdalnym, co zostanie zweryfikowane.

 

Pytany, kiedy spodziewać się konsekwencji wobec posłów PiS, którzy nie poparli projektu, dodał, że „jeszcze dziś". Decyzje w sprawie kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński ma podjąć „w ciągu kilku najbliższych dni".

 

Suski stwierdził też, że sprzeciw polityków Solidarnej Polski i Porozumienia oznacza rozpad koalicji rządzącej. – Nasi byli koalicjanci powinni pakować biurka – wskazał.

 

Sobolewski: Dziś decyzje prezesa PiS

– Dziś zostaną podjęte przez prezesa PiS decyzje w kwestii zawieszenia w prawach członków PiS posłów, którzy głosowali przeciw, wstrzymali się bądź nie będą mogli usprawiedliwić w sposób wystarczający nieobecności. Nie wykluczamy rządu mniejszościowego – mówił z kolei Krzysztof Sobolewski.

 

Bunt w Zjednoczonej Prawicy. Kto głosował „przeciw"?

Przeciwko nowelizacji ustawy o ochronie praw zwierząt zagłosowało 38 posłów Zjednoczonej Prawicy. Poza politykami Solidarnej Polski, na tej liście znalazł się także m.in. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski z PiS czy Andrzej Sośnierz z Porozumienia, który słynie z krytyki strategii rządu w walce z pandemią koronawirusa.

 

Głosowali przeciw: (na tych ludzi można głosować podczas kolejnych wyborów, jeśli szanujesz polskiego hodowcę i wieś oraz jeśli kochasz zwierzęta).

 

Oto pełna lista posłów, którzy głosowali „przeciw" likwidacji hodowli zwierząt w Polsce:

Jan Krzysztof Ardanowski,

Mieczysław Baszko,

Tadeusz Cymański,

Katarzyna Czochara,

Zbigniew Dolata,

Teresa Glenc,

Mariusz Gosek,

Agnieszka Górska,

Teresa Hałas,

Norbert Kaczmarczyk,

Sebastian Kaleta,

Mariusz Kałużny,

Jan Kanthak,

Lech Kołakowski,

Henryk Kowalczyk,

Janusz Kowalski,

Maria Kurowska,

Jerzy Małecki,

Kazimierz Moskal,

Dariusz Olszewski,

Jacek Osuch,

Jacek Ozdoba,

Tomasz Rzymkowski,

Piotr Sak,

Edward Siarka,

Anna Maria Siarkowska,

Andrzej Sośnierz,

Aleksandra Szczudło,

Krzysztof Szulowski,

Piotr Ursuski,

Piotr Uściński,

Marcin Warchoł,

Marek Wesoły,

Michał Woś,

Tadeusz Woźniak,

Michał Wójcik,

Bartłomiej Wróblewski,

Zbigniew Ziobro.

 

Wstrzymali się:

Od głosowania nad projektem wstrzymało się 15 posłów Porozumienia. Byli to: Kamil Bortniczuk, Stanisław Bukowiec, Michał Cieślak, Anna Dąbrowska-Banaszek, Jarosław Gowin, Andrzej Gut-Mostowy, Wojciech Maksymowicz, Iwona Michałek, Wojciech Murdzek, Marcin Ociepa, Grzegorz Piechowiak, Magdalena Sroka, Włodzimierz Tomaszewski, Michał Wypij i Jacek Żalek.

 

Nie wzięli udziału w głosowaniu:

Dariusz Bąk, Ewa Anna Cicholska, Kazimierz Smoliński, Katarzyna Sójka, Małgorzata Wasserman, Sławomir Zawiślak

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/posłowie-pis-sprzeciwili-się-kaczyńskiemu-sądzę-że-będą-wykluczeni-z-partii/ar-BB19arTp?ocid=spartan-ntp-feeds

 

czwartek, 17 września 2020

Rozłam na prawicy? Koalicjanci PiS się zbuntowali, Kaczyński im grozi. Poszło o ubój rytualny

https://img-s-msn-com.akamaized.net/tenant/amp/entityid/BB19918R.img?h=630&w=1200&m=6&q=60&o=t&l=f&f=jpg&x=2181&y=937

Negocjacje w Zjednoczonej Prawicy zostały zwieszone w związku z sytuacją jaką mamy w Sejmie. Jeśli nasi koalicjanci poskromią oczekiwania i zastosują się do decyzji kierownictwa ZP, to będzie można do nich wrócić - powiedział w czwartek szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Kością niezgody okazał się projekt zmian w ustawie o ochronie zwierząt - konkretnie kwestia uboju rytualnego.

Zobacz wideo

W czwartek w Sejmie odbyło się posiedzenie klubu Prawa i Sprawiedliwości, w którym nie wzięli udziału posłowie koalicyjnych ugrupowań: Solidarnej Polski i Porozumienia.

Terlecki dopytany przez dziennikarzy na briefingu po posiedzeniu klubu PiS, których negocjacji dotyczy to zdanie odparł, że "wszelkich". - Wszelkich negocjacji, które prowadzimy mozolnie od paru tygodni - doprecyzował.

Pytany z kolei, czy oznacza to, że odwlecze się rekonstrukcja rządu odpowiedział: "niekoniecznie". - Jeżeli sytuacja do tego zmusi, to rekonstrukcja nastąpi bez uzgodnień z naszymi koalicjantami - oświadczył.

Pytany, czy PiS jest gotowe na rząd mniejszościowy odparł: "nie, to jest niemożliwe". - Jeżeli zajdzie taka sytuacja, to pójdziemy na wybory. Oczywiście sami - dodał.

- Nie sądzę, żeby przyspieszone wybory to było to, co w tej chwili jest Polsce potrzebne. Zachowujemy w tej sprawie spokój - skomentował te słowa Jarosław Gowin.

Stanowisko Porozumienia

Przedmiotem sporu wewnątrz koalicji jest projekt zmian w ustawie o ochronie zwierząt. PiS chce zakazać w Polsce uboju rytualnego, koalicjanci są temu przeciwni.

 

- Przyjmujemy do wiadomości stanowisko PiS, natomiast my uzależniamy głosowanie nad tą ustawą od wprowadzenia naszych poprawek - wyrzucenia z niej uboju rytualnego albo wprowadzenia długiego vacatio legis, aby branża mogła się przygotować - powiedziała PAP rzeczniczka Porozumienia, posłanka Magdalena Sroka.

Rzeczniczka podkreśliła, że ugrupowanie nie zgodzi się na projekt ustawy w obecnej formie.

Dopytywana, czy będzie obowiązywała dyscyplina w Porozumieniu odparła, że "wszyscy zasadniczo zgadzają się" w tej kwestii. Podkreśliła, że podczas pierwszego głosowania nad odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu, posłowie Porozumienia wstrzymali się od głosu, bo uzależniali decyzję od poparcia dla poprawek.

W razie braku przyjęcia poprawek Porozumienia - jak dodała - ugrupowanie zagłosuje przeciw.

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/rozłam-na-prawicy-koalicjanci-pis-się-zbuntowali-kaczyński-im-grozi-poszło-o-ubój-rytualny/ar-BB1990AU?ocid=spartan-dhp-feeds

 

Apeluję o piątkę dla hodowców:

 

  1. Zakaz likwidacji hodowli.
  2. Zakaz narzucania sposobu hodowli i uboju.
  3. Zakaz wywożenia zwierząt właścicielskich bez zgody właścicieli.
  4. Zakaz likwidacji schronisk dla zwierząt prowadzonych na własny rachunek.
  5. Likwidacja Ministerstwa Rolnictwa i inspektoratów weterynarii, a także odebranie fundacjom przywilejów ingerowania w cudze hodowle i zwierzęta bez zgody właścicieli, a także ich finansowania z budżetu państwa i gmin oraz na podstawie obciążania właścicieli haraczami za utrzymanie i pozorowane leczenie.

 

środa, 16 września 2020

Komentarz do poselskiego projektu noweli ustawy o ochronie zwierząt (druk sejmowy nr 597/IX kadencja) Instytut na rzecz kultury

PiS zbiera konstytucyjną większość? Sejm rozpoczął prace nad "Piątką dla zwierząt". Zakończył się pierwszy dzień protestu rolni

Cała lewica przeciwko polskim rolnikom i hodowcom. Komuniści chcą likwidacji hodowli zwierząt.

https://img-s-msn-com.akamaized.net/tenant/amp/entityid/BB194wBe.img?h=315&w=600&m=6&q=60&o=t&l=f&f=jpg&x=486&y=242

"Polska Agencja Prasowa powinna sprostować kłamstwo, które dziś rozpowszechniła" - oświadczyła wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), odnosząc się do informacji PAP o stanowisku zarządu partii wobec projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Agencja odpiera zarzuty, podnoszone także przez posła Sławomira Nitrasa.



https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/piątka-dla-zwierząt-politycy-po-zarzucają-pap-kłamstwo/ar-BB194xMl?ocid=spartan-dhp-feeds

 

Cała lewica przeciwko polskim rolnikom i hodowcom. Komuniści chcą likwidacji hodowli zwierząt.

Fundacje pro zwierzęce składają się z ludzi lewicy i ludzi popierający lewicę. To lobby antyrolnicze, antyhodowlane na usługach obcych państw.

środa, 9 września 2020

Mega przekręt wszechczasów czyli Ustawa o Ochronie Zwierząt

Staruch z Nowogrodzkiej prześladuje głównie rolników i hodowców polskich. Ustawa o Ochronie Zwierząt to dupochron dla lewicowych fundacji terrorystycznych zapewniający oszustom i naciągaczom gigantyczne dochody i faszystowską bezkarność. PiS wprowadza zakaz trzymania psów na łańcuchu pod karą więzienia. Ten, kto musi trzymać psa na łańcuchu - jeśli psa wyrzuci do lasu z tego powodu, że już nie może go użytkować do ochrony dobytku - pójdzie do więzienia na mocy PiSowskiej Ustawy o Ochronie Zwierząt. Jeśli odda psa do schroniska - będzie musiał płacić kilkaset złotych do półtora tysiąca miesięcznie za jego utrzymanie - znacznie drożej, niż faktycznie kosztuje utrzymanie psa. Schroniska nie przyjmują za darmo psów właścicielskich. Każą sobie płacić spore pieniądze za trzymanie psa, a zwłaszcza pazerne fundacje, które właśnie przejmują biznes niezależnych schronisk. Od teraz przywilej prowadzenia schroniska będą miały lafiryndy z lewicowych fundacji i inne szemrane panieny. Dla bezpieczeństwa swego i rodziny pozostaje eutanazja psa Przez tę debilną ustawę masa psów trafi do jezior, rzek i lasów. PiS i cała kretyńska lewica, która wymusiła te zmiany do ustawy, będą miały na swoim sumieniu gehennę bezbronnych psów, których właściciele będą się musieli pozbyć. Ludzie na wsiach trzymają psy do obrony inwentarza i dobytku oraz odstraszania intruzów - jak nie będą mogli ich uwiązać na łańcuchu przy oborze lub domu by chroniły dostępu do budynków, to się ich pozbędą, bo nikt na wsi nie będzie trzymać darmozjadów, tym bardziej, że coraz trudniej wykarmić psy na wsi w związku z zakazem uboju zwierząt gospodarskich na gospodarstwach. Kiedyś mięsa i odpadów poubojowych było dużo na wsiach i bez trudu karmiono psy i koty swoją karmą, a nawet cudze się załapały oraz lisy. Teraz już trzeba mięso kupować, a z tym może być problem, gdyż rolnicy nie mają stałych dochodów. Więc skoro psy przestaną pełnić swoją funkcję ochronną - nikt ich nie będzie trzymał na siłę. Będą wyrzucane. Schroniska zapełnią się po brzegi. Gminy będą trwoniły setki tysięcy złotych rocznie na utrzymanie porzuconych psów. Zaś gdy PiS wprowadzi chipowanie psów, to wówczas nie da się porzucić psa, by za niego nie płacić w schronisku. Za porzucenie psa ustawa o ochronie zwierząt przewiduje więzienie i karę finansową do 100 000 zł, a także nakaz zapłaty dla fundacji za utrzymanie psa, które to pieniądze idą w dziesiątki tysięcy złotych. Nieruchomości właścicieli psów będą przejmowane przez fundacje i sprzedawane obcym nacjom. Ta ustawa to sabotaż przeciwko polskiemu rolnictwu i własności prywatnej. Skorzystają na tej ustawie głównie lewicowe organizacje pro zwierzęce oraz Żydzi, Niemcy i inni obcy, którzy wykupują w Polsce nieruchomości. Staruch z Nowogrodzkiej pod pretekstem ratowania zwierząt wprowadza nam ubecki terror. Fundacje i policja, które biorą udział w napadach na bezbronnych rolników i hodowców pastwią się nad ludźmi i ich zwierzętami. Staruch wymusza taką legislację nie z miłości do zwierząt, lecz z nienawiści do polskich rolników i hodowców. Czy ten Kaczyński ma pojęcie w jaki sposób działają bandyci z fundacji pro zwierzęcej i ile zwierząt ginie po tym jak zostały zrabowane prawowitym właścicielom? Czy Kaczyński wie, w jaki sposób są przejmowane nieruchomości hodowców na podstawie Ustawy o Ochronie Zwierząt? Przecież on nam zafundował masowe wywłaszczanie metodą na zwierzaka. To nie chodzi o humanitaryzm, tylko chodzi o wywłaszczenie Polaków z ich nieruchomości. "Trzeba wprowadzić nowy porządek prawny w kwestii ochrony zwierząt" Następnie Kaczyński PiS przeszedł do głównego tematu zwołanej dzisiaj konferencji, czyli projektu ustawy dotyczącego ochrony zwierząt, stworzonego przez PiS. – Nasz formacja i ja osobiście, uważamy, że w Polsce trzeba wprowadzić nowy porządek prawny w kwestii ochrony zwierząt – mówił Kaczyński. – Względy, które za tym przemawiają mają charakter humanitarny – dodał polityk. Ustawa o Ochronie Zwierząt to bubel prawny napisany w interesie złodziei z fundacji pro zwierzęcych i pod ich dyktando. Ustawa jest tak napisana, że umożliwia bezkarne znęcanie się nad zwierzętami przez lafiryndy z fundacji i ich wspólników. Lafiryndy kradną zadbane, rasowe zwierzęta i je celowo trują i głodzą aby sfabrykować fałszywą dokumentację przeciwko właścicielom zwierząt, aby sąd zrobił przepadek zwierząt na rzecz fundacji, by się ta mogła za darmo obłowić cudzym inwentarzem i by sąd obciążył finansowo właściciela za wywóz i przetrzymywanie zwierząt oraz za pozorowane (fejkowe) leczenie. Kwoty, które naliczają zakłamane, złodziejskie lafiryndy idą w setki tysięcy złotych. Lafiryndy kradną zwierzęta by zarabiać na nich. Licytują domy okradzionych właścicieli. Wyrzucają ludzi na bruk. Doprowadzają do samobójstw. Składają donosy do GOPS czy MOPS by odebrano dzieci rolnikom lub by wsadzono zrozpaczonego hodowcę do wariatkowa. Lafiryndy z fundacji pro zwierzęcych to wyrachowane, bezduszne, chciwe szmaty. Szmaty mają poparcie rządu i Sejmu PiS. PiS z debilną beztroską i arogancją niszczy polskie hodowle, niszczy życie ludziom, by obce państwa nie miały polskiej konkurencji, oraz by darmozjady z fundacji miały utrzymanie i luksusowe życie na ludzkiej krzywdzie. Prawda jest taka, że zakłamane bździągwy z fundacji pseudo pro zwierzęcych robią napady na hodowców, rolników i zwykłych właścicieli psów i kotów rasowych dla kasy. W tej branży się liczy kasa. To pazerne towarzycho wyłudzające datki od naiwnych darczyńców oraz z budżetów gmin na rzekome utrzymanie zwierząt, podczas gdy często gęsto zrabowane zwierzęta już sprzedali, albo zagłodzili na śmierć i ich u nich nie ma. A kasa do oszustów płynie, a jakże! Schemat działania fundacji pro zwierzęcych jest taki: pretensjonalna idiotka bez podstawowej wiedzy hodowlanej i weterynaryjnej, za to wyposażona w rosłego mięśniaka - robi nalot na upatrzoną z góry ofiarę - posiadaczkę rasowych, cennych zwierząt. Rwą wszystko jak leci - bo na wszystkim można zarobić - nawet na kozie. Od każdego zrabowanego i wywiezionego zwierzaka, bandyci fundacyjni pobierają haracz przekraczający wartość zrabowanego zwierzęcia, a na pewno wartość żałosnego utrzymania. Często gęsto tego utrzymania nawet nie zapewniają, bo ukradkiem przekazują zrabowane zwierzęta do osób trzecich, które w zamian za obietnicę adopcji powierzonego cennego zwierzęcia - utrzymują te zwierzęta na swój koszt. Problem z fundacjami polega na tym, że one chcą zarabiać na cudzym inwentarzu za wszelką cenę i posuwają się w tym celu do przestępstw kryminalnych skwapliwie tuszowanych przez krętaczy weterynarzy i pseudo biegłych, którzy wydają opinie o stanie zdrowia zrabowanych zwierząt nie widząc ich na oczy, nie badając. Każdy z krętaczy bierze grubą kasiorę za mataczenie i na tej podstawie ludzie tracą zwierzęta, a nawet nieruchomości. Fundacje manipulują zdjęciami, filmami, tekstami - aby wzbudzić hejt przeciwko właścicielowi zwierzęcia i by pozyskać poklask dla swojej działalności i wyłudzić datki na zbiórki internetowe. One z tego żyją, więc musi materiał propagandowy być srogi. Jeśli chodzi o ubój rytualny, to wg nowej ustawy wolno w ten sposób zabijać zwierzęta tylko Żydom. To jest jawna i bezczelna dyskryminacja Polaków w ich własnym kraju. Ja nie lubię Żydów, ale uważam że ubój tzw. rytualny nie powinien być zakazany w Polsce, ponieważ jest to tradycyjny i niezbędny ubój w celu pozyskania mięsa czystego, bez krwi. Zwierzę ogłuszone, zabite i dopiero potem wykrwawiane i patroszone, nie wykrwawia się należycie i jego mięso szybko się psuje. W Polsce od setek, a nawet tysięcy lat, zwierzęta zabijano na żywca, tzn. podcinano im gardła by krew trysnęła z tętnicy i szybko oczyściła wnętrze zwierza. Krew była zbierana i wykorzystywana w celach spożywczych. Ja rozumiem, że brzmi to drastycznie, ale to jest moment i zwierzę umiera, a mięso jest czyste, bez krwi. Natomiast lansowany współcześnie sposób wykrwawiania trupa pozostawia w mięsie mnóstwo krwi co wpływa na pogorszenie jakości mięsa i jego trwałości. Staruch z Nowogrodzkiej nadał Żydom przywilej zabijania zwierząt na żywca, jednocześnie uniemożliwiając Polakom stosowanie tego tradycyjnego sposobu. To jest chamstwo i bezczelna dyskryminacja Polaków. Nie ma na to mojej zgody. https://kreatywnaromantyczka.blogspot.com/2020/09/mega-przekret-wszechczasow-czyli-ustawa.html

Apokalipsa zombi

wtorek, 8 września 2020

KO i Lewica pozytywnie o propozycjach PiS dot. zwierząt; PSL i Konfederacja krytykują

https://img-s-msn-com.akamaized.net/tenant/amp/entityid/BB18Pb6W.img?h=315&w=600&m=6&q=60&o=t&l=f&f=jpg

 

Politycy Koalicji Obywatelskiej i Lewicy deklarują poparcie projektu PiS dot. ochrony zwierząt; krytykują go natomiast działacze PSL oraz Konfederacji - wynika z rozmów PAP z politykami tych partii. Projekt PiS zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych.

We wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że w Polsce trzeba wprowadzić nowy porządek prawny dotyczący ochrony zwierząt i poinformował, że gotowy jest projekt ustawy w tej sprawie. Liczymy na ponadpartyjne poparcie w tej sprawie - zaznaczył.

Projekt dot. ochrony zwierząt zakłada m.in. humanitarne traktowanie zwierząt, zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, kontrolę społeczną ochrony zwierząt, bezpieczne schroniska, koniec z łańcuchami dla psów oraz utworzenie rady ds. zwierząt przy ministerstwie rolnictwa. Według przewodniczącego Forum Młodych PiS Michała Moskala, projekt ustawy zostanie złożony w Sejmie jeszcze w tym tygodniu.

PAP spytała polityków innych ugrupowań parlamentarnych, jak odnoszą się do tych propozycji.

Poparcie dla proponowanych przez PiS zmian zadeklarowała posłanka KO Katarzyna Piekarska. "To są postulaty, o których mówię od lat, więc cieszę się, że partia rządząca zgłasza taki projekt" - podkreśliła w rozmowie z PAP.

Piekarską szczególnie cieszy fakt, iż wśród złożeń projektu PiS jest zakaz hodowli zwierząt na futra. "Nie udało się wprowadzić tego w zeszłej kadencji, może w tej uda się uzyskać taką większość ponad politycznymi podziałami. Lobby futrzarskie jest niezwykle silne, związane też z o. Tadeuszem Rydzykiem, więc sądzę, że nie będzie to łatwe, ale nadzieja jest, że uda się wreszcie ten straszny proceder, wzorem innych państw, zakończyć" - zaznaczyła posłanka KO.

 

Przypomniała, że na rozpatrzenie czeka też w Sejmie projekt jej autorstwa dotyczący m.in. wprowadzenia zakazu występów zwierząt w cyrkach. "Sądzę, że nad tymi dwoma projektami będziemy szybko procedować" - powiedziała Piekarska. W planach posłanka KO ma także zgłoszenie propozycji legislacyjnej, która zmierzałaby do stworzenia instytucji Rzecznika Praw Zwierząt.

Poseł Lewicy Andrzej Rozenek, odnosząc się do projektu PiS, powiedział że "to temat, który wszystkim obrońcom praw zwierząt leży na sercu od bardzo dawna". "Jeszcze w VII kadencji Sejmu walczyliśmy o zakaz chowu futerkowego i o zakaz uboju rytualnego. Wtedy udało się ponad podziałami politycznymi osiągnąć konsensus i na rok został zakazany ubój rytualny" - dodał w rozmowie z PAP.

"Dzisiaj PiS proponuje zakaz chowu zwierząt futerkowych - to jest bardzo dobra decyzja. To jest pomysł, który znalazł już swoją realizację w wielu państwach europejskich" - ocenił. Jak zaznaczył, "w XXI wieku nie ma najmniejszego powodu, żeby jakakolwiek kobieta musiała chodzić w futrze ze zwierząt; zwierząt, które są maltretowane; zwierząt, które podczas tej hodowli są traktowane w sposób bardzo niehumanitarny". "Wyjątkowo, muszę powiedzieć, że tym razem się z prezesem Kaczyńskim zgadzam" - dodał.

Negatywnie do projektu odniósł się natomiast poseł PSL-Kukiz15, były minister rolnictwa Marek Sawicki. "Pan prezes Jarosław Kaczyński mógłby zapytać ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, jak duża ilość drobiu i wołowiny idzie w uboju rytualnym, w sprzedaży koszer i halal. Gdyby zapytał, to pewnie by takich głupot nie opowiadał" - oświadczył Sawicki.

Według niego, "jeśli Kaczyński chce zlikwidować polskie rolnictwo, to jest na dobrej drodze". "Niech mu wieś teraz podziękuje za ostatnie głosowanie. Załatwił swój interes, a teraz chce załatwić producentów drobiu i wołowiny" - zaznaczył poseł PSL-Kukiz15.

Dopytywany, czy poprze ten projekt, Sawicki odparł, że nie. "Jeżeli Jarosław Kaczyński nie rozumie, że my ponad 60 proc. produkcji drobiu eksportujemy i 80 proc. w systemie halal, to znaczy, że chce zlikwidować hodowlę drobiu i wołowiny w Polsce" - powiedział.

Krytycznie propozycje PiS ocenia również prezes Ruchu Narodowego, poseł Konfederacji Robert Winnicki. "Polska jest dużym eksporterem zarówno mięsa pochodzącego z uboju w specjalnych warunkach, kierowanego do poszczególnych grup wyznaniowych, jak i znaczącym na rynku światowym eksporterem futer zwierzęcych" - podkreślił Winnicki. Według niego, "jeśli jacykolwiek hodowcy lub ubojnie nie spełniają norm przypisanych prawem, to powinno interweniować państwo i jego organy i powinno nakładać odpowiednie kary lub wręcz zamykać takie zakłady".

Winnicki wskazał też na "radykalnie lewicowy" - jego zdaniem - charakter proponowanych zmian oraz ich "bardzo przykre" skutki ekonomiczne. "Zakaz hodowli czy uboju jest agendą radykalnie lewicową. Jarosław Kaczyński, podnosząc tę agendę, w tej pozycji się stawia, (..) realizuje dzisiaj agendę radykalnej lewicy, co będzie miało bardzo przykre skutki dla polskiej gospodarki, dla branż, które wytwarzają miliardy złotych PKB w polskim rolnictwie" - zaznaczył.

Według niego, jest to "rzecz absurdalna, ponieważ Kaczyński pokazuje Polskę jako słabe państwo, które - jeśli zarzuty są prawdziwe - nie potrafi dopilnować hodowli czy uboju, a z drugiej strony realizuje radykalnie lewicową agendę". "Będziemy się temu zdecydowanie przeciwstawiać" - zapowiedział jeden z liderów Konfederacji. (PAP)

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/ko-i-lewica-pozytywnie-o-propozycjach-pis-dot-zwierząt-psl-i-konfederacja-krytykują/ar-BB18P5l4?ocid=spartan-ntp-feeds

 

Po wyborach wyszło szydło z wora, jak bardzo PiS nienawidzi hodowców i rolników.

Indianka

5G to technologia militarna

https://youtu.be/CT_61RM3nCA

poniedziałek, 7 września 2020

sobota, 5 września 2020

Dwa plany wydarzeń


 WIZJA NA ŻYWO, a w niej: 

09:38-11:18 - Trwa napięta sytuacja dotycząca tego, jak zareaguje Rosja na bliskowschodni konflikt. Jeśli działania zaczną się wkrótce, to będzie krótkotrwały konflikt o małym natężeniu, to będzie pierwszy z etapów trwających jeszcze 3 lata. 

12:05-12:40 - Jeżeli dojdzie do działań wojennych, Polska umożliwi Stanom Zjednoczonym prowadzenie działań z terenu Polski wyjętego spod polskiej jurysdykcji, być może na odległość. 

13:07-13:52 - Tak naprawdę to nic nie jest pewne, może być zupełnie inaczej, bo wizja opiera się na zamiarach ludzi a nie na przyszłych wydarzeniach. 

14:55-15:32 - Zagrożenie może przyspieszyć, obecnie trwa niebezpieczny okres. 

18:12-19:38 - Działania wojenne zaczną się na morzu i w powietrzu: od wzajemnego ostrzału pomiędzy okrętami, w asyście desantu z powietrza. W pierwszych godzinach będzie to wyglądało na incydent, ale potem nastąpi poważniejsza wymiana ognia. 

19:44-20:05 - Być może ta wymiana ognia będzie dotyczyła Grecji i Turcji, ale być może wcale nie. 

20:25-20:57 - Z pierwotnego ogniska wojennego na Bliskim Wschodzie (statki, nalot) może się zacząć drugi etap, nie związany przyczynowo-skutkowo z pierwszym: Iran, Syria. 

26:12-26:40 - Jeśli dojdzie do konfliktu, nie cała Europa, ani nie wszystkie państwa NATO się zaangażują. 

26:51-27:28 - To będą dwa odrębne działania: najpierw incydent, który może się rozwinąć w poważniejsze działania zbrojne (statki+nalot) ma nastąpić już niebawem, a drugi etap, poważniejszy, najwcześniej w październiku lub listopadzie. 

27:43-31:58 - Pierwszy etap będzie zbieżny czasowo z perturbacjami w polskim rządzie i dużym ogniskiem koronawirusa w jednym rejonie Polski, który to rejon będzie kluczowy dla działań wojennych z polskiego terytorium. W tym czasie do Polski przyjedzie wysoki rangą reprezentant Armii USA, który na pewien czas na terytorium Polski będzie władał armią USA oraz armią Polski. Będzie on szczupłym, wysokim mężczyzną trzymającym metalowy drążek zwieńczony kulą (berło?). Będzie to zawieszenie suwerenności Polski. 

32:47-35:00 - Jackowski widzi tereny ogrodzone siatką, a za nią - pełno ludzi. Chyba nie w Polsce. Będzie to potężne przymusowe przesiedlenie ludzi. 

35:27-37:15 - Sytuacja Turcja vs. Grecja będzie podstępem, pozorowanym konfliktem, odegranym przez te państwa, nie należy się go obawiać. Będzie to wymówką do wysłania wojska w ten rejon, choć w zupełnie innym celu. 

38:50-40:10 - Nastąpią nagłe blokady handlowe, zamknięcia granic. Konflikt bliskowschodni będzie miał wpływ na Europę, będzie związany z suwerennością Polski, co może mieć związek z rządowym kryzysem w Polsce. Decyzyjność polskiego rządu (przynajmniej w zakresie militarnym) będzie zawieszona. 

40:15-40:48 - po odegraniu pierwszego scenariusza pozorowanego konfliktu Grecja/Turcja i wysłaniu wojsk w tamten teren, po pewnym czasie rozpoczną się faktyczne działania wojenne.

https://youtu.be/MA71UcN1NBU

środa, 2 września 2020

Smażone kanie w zalewie octowej

Składniki

zdrowe kapelusze czubajki kani

jajka

mleko

woda

sól

ewentualnie jakaś dobra przyprawa grillowa

mąka pszenna , a jeszcze lepiej orkiszowa

bułka tarta, można użyć bezglutenowej

olej do smażenia grzybowych kotletów

ocet – u mnie domowy jabłkowy, ale może być dowolny, spirytusowy najmniej wskazany

duża cebula obrana i pokrojona w półplasterki (jeśli grzybów jest dużo, to nawet więcej)

cukier

ziele angielskie, listki laurowe, biała gorczyca

woda

https://m.smaker.pl//przepisy-przekaski/przepis-smazone-kanie-w-zalewie-octowej,121605,hajduczek-naturalnie.html

wtorek, 1 września 2020

Jasnowidzenie ataku czarnych energii na ludzkość

https://youtu.be/HzSvUprlHFk
W 2020 roku 30% przebudzonych ludzi
W 2021 roku 50% przebudzonych ludzi.
W 2022 roku 70% przebudzonych ludzi.
Ludzkość pokona wroga w 2022-2023 roku.
Wpierw ludzie muszą dostrzec i zrozumieć zagrożenie aby się obudzić.

Izabella INDIANKA Redlarska

Nowe szaty Cesarza

Przed wielu laty żył cesarz, który tak bardzo lubił nowe, wspaniałe szaty, że wszystkie pieniądze wydawał na stroje. Nie dbał o swoich żołnierzy, nie zależało mu ani na teatrze ani na łowach, szło mu tylko o to, by obnosić przed ludźmi coraz to nowe stroje. Na każdą godzinę dnia miał inne ubrania, i tak samo, jak się mówi o królu, że jest na naradzie, mówiono o nim zawsze: „Cesarz jest w garderobie".

W wielkim mieście, gdzie mieszkał cesarz, było bardzo wesoło; codziennie przyjeżdżało wiele cudzoziemców. Pewnego dnia przybyło tam dwu oszustów, podali się za tkaczy i powiedzieli, że potrafią tkać najpiękniejsze materie, jakie sobie tylko można wymarzyć. Nie tylko barwy i wzór miały być niezwykle piękne, ale także szaty uszyte z tej tkaniny miały cudowną własność: były niewidzialne dla każdego, kto nie nadawał się do urzędu albo też był zupełnie głupi.

„To rzeczywiście wspaniałe szaty! — pomyślał cesarz. — Gdybym je miał na sobie, mógłbym się przekonać, którzy ludzie w moim państwie nie nadają się do swoich urzędów; odróżniłbym mądrych od głupich. Tak, ten materiał muszą mi utkać jak najprędzej". I dał obu oszustom z góry dużo pieniędzy, aby mogli rozpocząć pracę. Oszuści ustawili warsztaty tkackie, udawali, że pracują, ale nie mieli nic na warsztatach. Zażądali od razu najdroższych jedwabi i najwspanialszego złota; chowali je do własnej kieszeni i pracowali przy pustych warsztatach, i to często do późnej nocy.

„Chciałbym jednak wiedzieć jak postąpiła robota" — pomyślał cesarz, ale zrobiło się mu nieswojo na myśl, że człowiek głupi albo niezdatny do urzędu, który piastuje, nic nie zobaczy; uspokoił się wprawdzie, że o siebie nie potrzebuje się obawiać, ale postanowił jednak posłać kogoś aby dowiedzieć się jak rzeczy stoją. Wszyscy ludzie w mieście wiedzieli jaką cudowną własność miała mieć ta materia, i wszyscy pragnęli się przekonać, że ich sąsiad jest głupi lub zły.

„Poślę do tkaczy mojego starego, poczciwego ministra — pomyślał cesarz — ten będzie mógł najlepiej ocenić ich pracę, bo ma dużo rozumu i nikt lepiej niż on nie sprawuje swojego urzędu".

I oto stary poczciwy minister poszedł do sali, gdzie siedzieli dwaj oszuści i pracowali przy pustych warsztatach tkackich. „Boże drogi — pomyślał stary minister i wytrzeszczył oczy — ależ ja nic nie widzę". Ale głośno nie przyznał się do tego.

Obaj oszuści prosili go, aby łaskawie zbliżył się do nich, i pytali, czy wzór nie jest piękny i barwa wspaniała. Wskazywali przy tym na puste warsztaty i biedny, stary minister otwierał w dalszym ciągu oczy, ale nie mógł nic dostrzec, bo nic tam nie było. „Wielki Boże! — pomyślał. — Czyżbym był głupi? Tego nigdy nie przypuszczałem i nikt nie powinien się o tym dowiedzieć. Czyżbym nie nadawał się do swojego urzędu? Nie, nie mogę nikomu powiedzieć, że nie widziałem tkaniny". — No i co, nic pan nie mówi? — powiedział jeden z tkaczy.

— O, to jest śliczne, bardzo ładne! — powiedział stary minister i patrzał przez okulary. — Co za wzór i jakie kolory! Tak, powiem cesarzowi, że mi się tkanina niezwykle podoba.

— To nas cieszy — powiedzieli tkacze i wymienili nazwę barwy oraz objaśnili rysunek wzorów.

Stary minister pilnie uważał, aby móc dokładnie powtórzyć wszystko cesarzowi, co też uczynił.

Po czym oszuści zażądali więcej pieniędzy i nowego zapasu jedwabiu i złota, potrzebnego jakoby do dalszej pracy. Ale znów wszystko schowali do kieszeni, a na warsztatach tkackich nie było ani jednej nitki. Pomimo to siedzieli jak przedtem przy pustych warsztatach.

Cesarz posłał wkrótce innego uczciwego urzędnika, aby zobaczył, jak postępuje praca tkaczy i czy tkanina będzie już wkrótce skończona. Powiodło mu się zupełnie tak samo jak ministrowi. Patrzał i patrzał, ale ponieważ nie było nic na warsztatach, nie mógł więc nic zobaczyć.

https://pl.wikisource.org/wiki/Nowe_szaty_Cesarza