czwartek, 4 lipca 2019

Rosjanie mordowali Polaków i prowadzili eksterminację narodu. Fakty są porażające



Wiele już dzięki historykom, świadkom tamtych strasznych dni wiemy o martyrologii Polaków "Pod sowieckim butem". Rosjanie nie byli lepsi od Niemców w mordowaniu i uciemiężeniu Polaków. Zniszczyli w Katyniu i innych miejscach mordu kwiat inteligencji naszego narodu resztę wywieźli z Polski celem jej eksterminacji. Ten materiał kieruję ku przypomnienia tych sowieckich zbrodni na Polskim narodzie.

21 maja 1941 r. szef NKWD Ławrientij Beria wydał zarządzanie o "wysiedleniu społecznie obcych elementów z republik bałtyckich, Zachodniej Ukrainy, Zachodniej Białorusi i Mołdawii". Dla Polaków zamieszkujących wschodnie ziemie II RP ta zbrodnicza dyrektywa oznaczała kolejny dramat wywózek.

17 września 1939 r. Związek Sowiecki rozpoczął agresję na Polskę, uczestnicząc wspólnie z III Rzeszą w rozbiorze RP. Z zajętych obszarów państwa polskiego władze sowieckie dokonały czterech masowych deportacji, których celem była eksterminacja elit oraz ogółu świadomej narodowo polskiej ludności. 14 maja 1941 r. Komitet Centralny WKP(b) i Rada Komisarzy Ludowych ZSRS podjęły uchwałę nr 1299-526 o aresztowaniu i skierowaniu na zsyłkę na okres 20 lat "członków rodzin uczestników kontrrewolucyjnych organizacji ukraińskich i polskich". Tydzień później Beria podjął decyzję, że akcja ma obejmować dawne ziemie II RP oraz republiki bałtyckie i Mołdawię.

Ta deportacja objęła inteligencję, uchodźców, fabrykantów, kolejarzy oraz rodziny oficerów Wojska Polskiego, zamordowanych rok wcześniej w Katyniu i innych miejscach zbrodni, a także rodziny policjantów i urzędników. "Osoby deportowane zaliczono do kategorii tzw. 'zsyłposielencew', czyli tych, dla których zesłanie oznaczało dwudziestoletni przymusowy pobyt w wyznaczonych rejonach (głównie w Kazachstanie). Fala ta - nie licząc Łotwy, Estonii i środkowej Litwy - objęła około 86 tys. osób". (A. Paczkowski "Czarna księga komunizmu")

ZAWSZE GO PIES DOGONIŁ

Szczególnie wielu deportowanych pochodziło z zamieszkałych w większości przez Polaków Wileńszczyzny, Grodzieńszczyzny i Białostocczyzny. Z tych obszarów deportacje trwały tuż przed wybuchem wojny sowiecko-niemieckiej, która spowodowała, że straty w bombardowanych przez niemieckie lotnictwo podążających na wschód pociągach sięgać mogły kilkunastu procent. W chaosie, jaki zapanował po ataku III Rzeszy, Wojska Konwojowe NKWD niekiedy samowolnie uwalniały całe transporty tkwiące w Mińsku i jego okolicach.

Większość deportowanych nie miała jednak takiego szczęścia. Celem transportów były obozy pracy. Warunki egzystencji w łagrach na Uralu wspominali po latach: "Sama praca w łagrze była niezwykle ciężka. Po śniadaniu, które składało się najczęściej z wody zabarwionej mąką, w której w dobrym wypadku pływało kilka ciemnych 'gałuszek' [rodzaj klusek ziemniaczanych], szło się do pracy, która trwała 10, potem 12 godzin dziennie (bez obiadu). Wychodzono na robotę, o ile sobie przypominam, na godz. 7 rano i kończono ją o 17 wieczorem, potem zaś (po wybuchu wojny) rozpoczynano pracę o godz. 6-tej i kończono o 18 na miejscu pracy. W miesiącach letnich ogromną plagą były jadowite muszki, ogromnie utrudniające nie tylko pracę, ale zalatujące w oczy tak, że patrzeć było trudno". ("'W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali'. Polska a Rosja 1939-1942") Część zesłańców próbowała uciekać: "Niektórzy jednak nie wytrzymywali nerwowo i mimo szalonych trudności uciekali. Uciekało za mnie kilku (trzech) i nikomu to się nie udało. Zawsze go pies dogonił i pokiereszował okropnie. Później takiego nieszczęśnika sprowadzano do obozu, z którego uciekł, wyprowadzano na trybunę, pod którą zbierano cały łagier, biedak obdarty, przez psa pogryziony i pokryty nieopatrzonymi naumyślnie ranami, zmuszony do publicznego upokorzenia się czyli tzw. pokajania się  Widać było wyraźnie jak prócz psa był okropnie pobity i złamany, że ze zrezygnowaniem i płaczem wygłaszał nauczoną uprzednio torturami lekcję". ("'W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali'. Polska a Rosja 1939-1942").

WSZYSTKICH ZABIERANO POMIMO ŁEZ

Pierwszą z czterech masowych deportacji obywateli polskich z ziem wschodnich RP, zaanektowanych przez ZSRS w wyniku agresji rozpoczętej 17 września 1939 r., władze sowieckie przeprowadziły 10 lutego 1940 r. Według danych NKWD, do północnych obwodów Rosji i na zachodnią Syberię wywieziono wówczas około 140 tys. ludzi. Decyzję o kolejnej wielkiej wywózce Rada Komisarzy Ludowych podjęła 2 marca 1940 r. Akcję wysiedlania władze sowieckie rozpoczęły w nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r. Jej ofiarami stały się głownie rodziny polskich jeńców rozstrzeliwanych właśnie przez NKWD w Katyniu, Charkowie i Kalininie (Twer) oraz najbliżsi mordowanych w tym samym czasie polskich obywateli, przetrzymywanych w więzieniach sowieckich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania.
Komentarze są publikowane po przejrzeniu przez moderatora.