- Soja GMO, jako podstawowy składnik baz paszowych, jest podawana do skarmiania zwierząt, których tkanka przetwarzana jest na produkty spożywcze, jakimi są parówki, mięso, wędliny, etc. W przypadku podawania soi zwierzętom w produkcji mlecznej, będzie dochodziło do wprowadzenia glifosatu do produktów mlecznych jak np. sery oraz znajduje się w wielu produktach, które konsumują dzieci – pisze Bustowski.
- Panie ministrze, przebadaliśmy ponad 100 osób z terenu całego kraju, które mają od 100% do 1600% przekroczone dopuszczalne normy, w tym małe dzieci. Norma to 0,5ng/mg. Są to wyniki z akredytowanego laboratorium. Mamy do czynienia ze struciem Polskich obywateli w przemyśle spożywczym drogą pokarmową – uważa szef Solidarnych.
Bustowski pisze, że wzrost zachorowalności na nowotwory w naszym kraju jest niewyobrażalny. Według założeń statystycznych poziom umieralności Polaków na raka określony na 414 tys. miał nastąpić w 2035 r., a tymczasem ten pułap został osiągnięty już 18 lat wcześniej.
- Jednocześnie chcę podkreślić iż jestem mile zaskoczony z pana narracji o konieczności powołania policji do spraw bezpieczeństwa żywności i odejścia od chemizacji żywności w przemyśle rolno-spożywczym. Niestety panie ministrze, w pozycji budżetowej na rolnictwo brak jest środków na tego typu działania. Budżet jest za niski, a wręcz od 2015 roku karygodny albowiem jest na poziomie 0,4 % PKB w pozycji wydatki na rolnictwo. Brak jest polityki kredytowej, a ustawa o restrukturyzacji zadłużonych gospodarstw rolnych nie działa. W ramach KOWR pomoc uzyskało 1 gospodarstwo w roku 2019. Polskie rolnictwo umiera, a korporacje się panoszą i wykańczają ten sektor – alarmuje przewodniczący Związku i poleca ministrowi skontrolowanie swojego organizmu pod kątem dopuszczalnego poziomu glifosatu.
- Zwracam się o zwołanie w trybie pilnym Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie braku nadzoru państwa nad stosowaniem chemizacji żywności w systemie przetwórstwa rolno-spożywczego. Wnioskuję o wprowadzenie zakazu stosowania glifosatu na terenie RP oraz zakazu importu zbóż i soi na teren Polski, albowiem import wiąże się z wprowadzeniem rakotwórczej substancji. Jednocześnie wnoszę o uwzględnienie zmian budżetowych z poziomu 0,4% PKB do poziomu 1,2% PKB w pozycji wydatki na rolnictwo. Czyli konieczny jest budżet na rolnictwo na poziomie 20 miliardów, a nie 9 miliardów. PiS idąc do wyborów zapowiadał takie finansowanie dla rolnictwa. Budżet jest niedoszacowany i brakuje pieniędzy na instytuty, politykę kredytową , ARiMR, weterynarię, itp. - uważa Bustowski.
Jestem przeciwko trwonieniu pieniędzy na kolejne zbędne instytucje, ale prawo powinno zakazywac stosowania glifosatu w Polsce, a także sprowadzania do Polski produktów zawierających glifosat.
Izabella INDIANKA Redlarska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania.
Komentarze są publikowane po przejrzeniu przez moderatora.