sobota, 20 kwietnia 2019

Niszczenie hodowli polskiej trzody chlewnej



W lipcu zeszłego roku rolnicy w Dawidach na Lubelszczyźnie zablokowali wybicie zdrowych świń w gospodarstwach. W piątek zeznawali w Sądzie w Białej Podlaskiej, a wśród nich Piotr Kołodziejczak i Michał Kołodziejczak.

lipcu ubiegłego roku w Dawidach kilkaset osób przyjechało do powiatu parczewskiego bronić gospodarstw trzodowych, w których zarządzono ubój zdrowych świń w związku z panującym w okolicy ASF-em. W niemal każdym gospodarstwie w tych okolicach są utrzymywane świnie. Po przeprowadzeniu perlustracji powiatowy lekarz weterynarii w Parczewiepodjął decyzję o wybiciu świń w stadach liczących od 1 do ok. 100 świń w 4–5 gospodarstwach. Zdesperowani rolnicy żądali wówczas zapewnienia, że w ramach walki z ASF nie będą wybijane zdrowe świnie, nie wykazujące objawów choroby. Nie wstrzymywali bowiem likwidacji potwierdzonychognisk ASF, ale na zabijanie zdrowych zwierząt – ich zgody nie było i nie będzie, stąd protest i blokada.  


Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej


W sądzie w Białej Podlaskiej w piątek (12.04.2019) odbył się proces grupy rolników, którzy zablokowali samochód lekarzy weterynarii jadących na ubój świń w Dawidach (17 lipca 2018 r.). Policja postawiła im zarzutyutrudniania  prowadzenia działania wynikającego z Ustawy o Inspekcji Weterynaryjnej, wśród nich był także Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii i Piotr Kołodziejczak.  


Zarzuty postawiono 22 osobom. Uczestniczyłem w rozprawie jako obserwator. Sprawa mocno absurdalna, postawione zarzuty są niesłuszne. Dzięki zablokowaniu działań lekarzy weterynarii zaprzestano urzędowego wybijania zdrowych, przebadanych świń  – komentuje Filip Pawlik, producent warzyw wspierający działania AgroUnii,koordynator terenowy.  


Zeznania rolników przed sądem


– Nie przyznaję się do zarzucanego mi czynu. 16 lipca 2018 r. na Facebooku ukazał się film rolnika, który przedstawił, że będą wybijane zdrowe świnie w jego gospodarstwie. W moim gospodarstwie trzoda chlewna jest hodowana od dziada-pradziada. Ta miejscowość – Dawidysłynie z hodowli zarodowej świń. Z niej kupowaliśmy materiał do własnej produkcji. Wiedząc, że w tej miejscowości, u tych rolników będą wybijane zdrowe świnie chciałem dowiedzieć się dlaczego tak jest. Z wcześniejszych opowiadań rolników z tej miejscowości słyszałem o bardzo dużej ilości nadużyć i niedopełnieniu staranności przy likwidowaniu ognisk ASF. Tego dnia udałem się do m. Dawidy, gdzie było kilku rolników, moich kolegów, którzy także hodują świnie. Wiedząc o tej sytuacji, rozmawialiśmy, że tak dalej być nie może. Staliśmy na drodze przy sklepie, podjechał samochód Inspekcji Weterynaryjnej, która jechała na ubój – tłumaczył podczas zeznań Andrzej Waszczuk, hodowca trzody zeznający w sądzie w Białej Podlaskiej.  


Rolnicy zażądali wyjaśnień 


Rolnicy chcieli dowiedzieć się szczegółów, w rozmowach pomiędzy nimi, a lekarzami weterynarii pośredniczył policjant. Niczego jednak od Inspekcji się nie dowiedzieli i zostali zastraszeni, że będą wobec nich wyciągnięte konsekwencje. Po pewnym czasie policjant przekazał informację, że tego dnia ubój się nie odbędzie. Rolnicy jednak nie byli usatysfakcjonowani, więc nadal domagali się informacji zwrotnej, bo bali się, że następnego dnia ubój nastąpi, a sprawa nie zostanie wyjaśniona i zamieciona pod dywan.  


Zażądaliśmy, aby na miejsce przyjechał Wojewoda i wojewódzki Inspektor Weterynarii. Po dwóch-trzech godzinach przyjechał sztab kryzysowy i poszliśmy na rozmowę do świetlicy i nadal nie dowiedzieliśmy się konkretów. Na miejsce przyjechał zastępca wojewódzkiego lekarza weterynarii, specjalista od chorób zwierząt i jeszcze jeden Pan o nazwisku Odyniec – mówił rolnik, który przy okazji zapytał przedstawicieli instytucji, jakie kary otrzymują lekarze weterynarii, którzy nie spełniają zasad bioasekuracji – nagana z Izby Weterynaryjnej, tak brzmiała odpowiedź. Jeden z pracowników wojewody podobno powiedział do rolników: „Chłopy nawet nie myślcie sobie, że będziecie świnie hodować. Minimum 500 sztuk”.  

Zmiany w zasadach uboju?


Decyzja miała zostać odwleczona w czasie, jednak jak się okazuje, świnie w tym gospodarstwie, w którym miało dojść do uboju, w dalszym ciągu są utrzymywane. A decyzji Powiatowego Lekarza Weterynarii, na podstawie której mieli dokonać czynności uboju nikt nie widział. Rolnicy nie dopuścili do wybicia zdrowych świń i mieli rację… Hodowla istnieje do dzisiaj i ma się dobrze – ponad 1000 szt. trzody chlewnej w Dawidach ocalili rolnicy blokadą, kierując się wyższym dobrem. A jest to o tyle  istotne, że była to chlewnia zarodowa, a każdy rolnik wie ile trzeba włożyć pracy w taki interes. 
Od tego dnia wiele się zmieniło, lekarze weterynarii podchodzą do uboju bardziej skrupulatnie i zaprzestali wybijania zdrowych, przebadanych świń.  

Niestety, rolnikom mimo to grożą konsekwencje prawne – jakby nikt nie zauważał całego tła tej sprawy. Desperacji, ludzkiej tragedii i wrażliwości na krzywdę innych osób.  


https://www.topagrar.pl/articles/aktualnosci/rolnicy-sadzeni-za-blokade-w-dawidach/?fbclid=IwAR1pbsjEANGNARCXNWh0iNBVs1Ir4kl9E7AGX4D_gzyHBm_SSgjUB2Q6b3A

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania.
Komentarze są publikowane po przejrzeniu przez moderatora.