poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Polski ambasador prowadzi tajne rozmowy w sprawie odszkodowań za mienie ofiar holokaustu



Z jakiś powodów rząd premiera Mateusza Morawieckiego nie traktuje nas poważnie. Najpierw dwaj wysłannicy Morawieckiego negocjowali po kryjomu z izraelskimi bezpieczniakami zmiany w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej. Ale Izraelczycy ochoczo ujawnili tą informację. Teraz ambasador RP w Kanadzie Andrzej Kurnicki negocjuje po kryjomu m.in. Holocaust Restitution (wypłata odszkodowań za majątek pozostawiony przez ofiary niemieckich zbrodni) jako Ambasador Pełnomocny MSZ ds. relacji z żydowską diasporą. Nic o tym w Polsce nie wiadomo. Za to Izraelczycy po raz kolejny z chęcią ujawnili informację. Czy polski wyborca i podatnik ma być informowany na temat działań polskiego rządu przez zagraniczne źródła? Co ma do ukrycia polski rząd w tej sprawie? Czy dlatego ekspert od finansów, prof. Kunicki, został wysłany na ambasadora RP do dalekiej Kanady z tajnym portfelem pełnomocnika rządu ds. relacji z żydowską diasporą, by negocjacje finansowe z żydowskimi organizacjami mogły być utrzymane w pełnej tajemnicy przed Polakami?
Niekończąca się tragediaDruga wojna światowa chyba nigdy dla nas się nie skończy. Polska została najechana przez dwóch sąsiadów, Niemcy i ZSRR. Niemcy splądrowali nasz kraj, zamordowali 6 milionów Polaków (z tego 1 milion pochodzenia żydowskiego), zniszczyli kraj i spalili doszczętnie Warszawę. Sowieci podbili terytorium, osadzając u nas swoich ludzi i odgradzając nas przez ponad 40 lat od Zachodniej Europy. Polska znalazła się w gruzach w 1944 roku i w ruinie w 1989 roku. Od końca II wojny światowej upłynęło już 3/4 wieku, a Polska wciąż jest celem ataków. Niemcy zwalają na nas winę za Holokaust i nie kwapią się, by przepraszać za propagowanie „polskich obozów śmierci” czy za „antysemicką Armię Krajową”. Rosjanie grzmią na cały świat, że w niewdzięcznej Polsce wyburzane są pomniki wyzwolicieli. Izrael zaś, wraz z żydowską diasporą, próbuje wrobić nas w odszkodowania za niemiecki Holokaust. Jakby mało było, do tego jeszcze nasz największy sojusznik USA walnął w nas ustawą nr 447 o zwrocie mienia bez-spadkowego pochodzącego z epoki Holocaustu, której kuriozalnym uzasadnienie jest slogan: „Sprawiedliwość dla ocalonych, którzy nie otrzymali zadośćuczynienia”. To klasyczny fake–news (fałszywa informacja). Ocaleni uzyskali bowiem zadośćuczynienie już dawno. Zaś mienie po ofiarach mordu obywateli II RP, którzy nie zostawili spadkobierców, jest, zgodnie z prawem, własnością Skarbu Państwa. Holocaust na polskiej ziemi urządzili Niemcy i to oni ponoszą pełną odpowiedzialność finansową za wszystkie wyrządzone szkody.
Niemcy już zapłaciliPrzypominam, że nowo powstałe państwo Izrael szybko przystąpiło do negocjacji (Claims Conference) z Republiką Federalną Niemiec o odszkodowanie za straty w ludziach i mieniu, jakie Żydzi ponieśli w skutek Holocaustu. W negocjacjach brała udział państwowa Agencja Żydowska (Jewish Agency). W 1952 r. Izrael wyceniał koszt integracji 500 tys. ocalałych z Holocaustu Żydów na 14 miliardów dzisiejszych dolarów amerykańskich, a wielkość strat materialnych wywołanych przez Niemców na majątku Żydów na 56 mld dolarów amerykańskich, zakładając równocześnie, że Niemcy nigdy nie będą finansowo w stanie pokryć tych strat, biorąc pod uwagę powojenne zniszczenie Niemiec i trudną sytuację ekonomiczną.
Niemiecko-izraelskie porozumienie o reparacjach (Wiedergutmachungsabkommen) zostało podpisane we wrze7śniu 1952 roku w Luksemburgu przez niemieckiego kanclerza Konrada Adenauera i izraelskiego ministra spraw zagranicznych (późniejszego premiera) Mosze Szareta. Niemcy zgodzili się na wypłatę Izraelowi 3 miliardów marek niemieckich w ratach, w ciągu 14 lat. Dodatkowo 450 milionów marek zostało przelane na konto Światowego Kongresu Żydów. Republika Federalna Niemiec zapłaciła więc zarówno państwu Izrael, jak i żydowskiej diasporze. Przekazane pieniądze poszły na rozbudowę infrastruktury Izraela, np. na modernizację portu w Haifie, na budowę wielu zakładów przemysłowych i na import ropy, wspomagając w ten sposób utworzenie funkcjonującej ekonomii nowego izraelskiego państwa. Do początkowego porozumienia z 1952 roku dopisano różne poprawki i w sumie do 1978 roku Niemcy wypłacili Izraelowi i żydowskim organizacjom 53 miliardy marek niemieckich.
Kreatywna księgowość środowisk żydowskichSpadkobiercą konferencji z 1952 została organizacja The Claims Conference, mająca adres pocztowy w Nowym Jorku, biura w Tel Awiwie, Wiedniu, Frankfurcie, Kijowie, Moskwie i Mińsku. W radzie dyrektorów tej organizacji zasiadają członkowie wielu żydowskich organizacji z całego świata, w tym przedstawiciele wyżej wspomnianego Światowego Kongresu Żydów. Aktualny bilans księgowy organizacji pokazuje pół miliarda dolarów aktywów. W 2012 roku The Claims Conference zarządzała sześcioma oddzielnymi programami wypłat rent, emerytur i odszkodowań. W tym kontekście naprawdę trudno jest brać na poważnie tezę amerykańskiej ustawy 447 o „sprawiedliwości dla ocalonych, którzy nie otrzymali zadośćuczynienia”. Ocaleni zadośćuczynienie otrzymali już dawno. A jeżeli chodzi o generalnie o żydowskie mienie bez-spadkowe, to w ramach porozumienia z 1952 roku Izrael otrzymał odszkodowanie od Niemców jako: „spadkobierca ofiar Holocaustu, które nie pozostawiły za sobą rodziny”. Uchwalona w zeszłym roku amerykańska ustawa 447 dubluje więc porozumienie z 1952 roku, które zostało już zrealizowane finansowo. Ustawa 447 wygląda więc na bubel prawny lub wręcz na narzędzie do wyłudzania (czynu karalnego w wypadku osoby fizycznej lub instytucji, ale nie w przypadku mocarstwa).
Polska nie potrzebuje zmierzyć się z historią niemieckiego Holocaustu, potrzebuje za to zmierzyć się z kreatywną księgowością niektórych żydowskich środowisk, których roszczeniowy apetyt wzrasta w miarę jedzenia. Już w 2007 roku były szef Mossadu Rafi Eitan rzucił publicznie temat wznowienia rozmów z Niemcami w sprawie dodatkowej pomocy finansowej dla ocalałych z Holocaustu osób mieszkających w Izraelu. Niemcy początkowo odpowiedzieli negatywnie, ale z czasem doszło do podwyżki niemieckich świadczeń emerytalnych wypłacanych w Izraelu (szacowanych dzisiaj na 300 milionów euro rocznie). W 2009 roku izraelski minister finansów chciał jeszcze dodatkowych pieniędzy od Niemiec, ale tym razem Niemcy odmówili kategorycznie (co jest przywilejem państwa poważnego). Niemniej, w ramach gestów dobrej woli, niemiecki budżet subwencjonuje np. 30 proc. kosztów budowy sześciu łodzi podwodnych klasy Delfin dla Izraela.

IwAR1X8zp9V2cSfEqlSOn_w6kJ2ENdmhKF8194B7qYPCo4eXmRYkultWfGF-g#.XKnWSzXDN5I.facebook

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania.
Komentarze są publikowane po przejrzeniu przez moderatora.