poniedziałek, 21 grudnia 2020

Studia procesowe

Pamiętacie jak obiecałam sobie, że w tym roku zacznę studiować prawo?

Jak na razie bardziej studiuję sądy, prokuratury i ich zawartość niż samo prawo.

Wynika to z tego, że toczące się obecnie w sądzie 3 sprawy karne pochłaniają wszystkie moje siły psychiczne i mentalne.

Do tego mam jeszcze dwie sprawy administracyjne o zwierzęta na głowie, które też muszę pilnować.

Zatem czasu na studiowanie stricte prawa nie ma. Muszę bardziej się skupić na gromadzeniu i studiowaniu materiału dowodowego oraz udzielaniu wyjaśnień do zeznań, które czytam.
To jest naprawdę masa roboty.

Zatem mimo moich planów pogłębiania znajomości prawa - nie mam na to czasu, ale myślę, że to, iż rośnie moja praktyka procesowa jest cenną rzeczą. Rosną moje kompetencje procesowe.

Nie ukrywam, że wolałabym zająć się stricte moim gospodarstwem czyli hodowlą zwierząt i uprawą ogrodu.

Rycie w dokumentacji procesowej jest narzucone mi z góry przez kradzież moich zwierząt i założenie mi trzech spraw karnych na podstawie fałszywych zarzutów.

Po prostu nie mam wyjścia. Muszę się bronić. Obecnie wszystkie moje siły mentalne i psychiczne są ukierunkowane na obronę mnie, moich zwierząt, mojego majątku, moich dokonań, mojego gospodarstwa.

Nie ma czasu na rozwój osobisty, ani nie ma czasu na rozwój gospodarstwa, ani nie ma możliwości rozwoju hodowli, które zostały zniszczone.

Wyprowadzając się z miasta na wieś nie planowałam ryć w papierach procesowych, ale stało się to koniecznością w wyniku ataku na moje gospodarstwo przypuszczonego przez urzędasów i fundację.

Skoro stało się to koniecznością, skoro zostałam do tego zmuszona - postanowiłam, że będę w tym perfekcyjna.

Moje obecne doświadczenie w sposobie procedowania spraw przez lokalne urzędy jest w tej chwili ogromne. Wiem to, czego nie wiedzą prawnicy, którzy ledwo skończyli studia prawnicze.

Gdy skończy się nawałnica, będę pogłębiać moją wiedzę prawniczą.

Moja wiedza i doświadczenie przyda się w walce o prawa Hodowców w Polsce.

A tutaj jedne z moich obserwacji procesowych i wniosków:

Obserwacje:
Udzielanie wyjaśnień podczas posiedzenia sądu jest bardzo utrudnione, a wręcz uniemożliwione, ponieważ sędzia Janeczek uniemożliwia składanie wyjaśnień i sprostowań do usłyszanych zeznań na bieżąco.

Ona mówi, że mam sobie zapisać i powiedzieć później, ale to nie jest możliwe. Zresztą później nigdy nie ma na to czasu w trakcie posiedzenia sądu.

Gdy od razu nie złożę wyjaśnień podczas przesłuchania świadka - to potem już nie jestem w stanie złożyć, bo nie pamiętam co chciałam powiedzieć i nie jestem też w stanie na bieżąco wszystkiego zapisywać co mam do powiedzenia, bo muszę jednocześnie śledzić co mówi świadek.

Jeśli podczas przesłuchania świadka ja od razu nie wyjaśnię, bądź nie sprostuję jakiejś nieścisłości, to tego nie ma potem w protokole, który jest dostępny dla prawników online.

Pełnomocnicy z urzędu nie wysilają się nadmiernie i nie zawsze czytają wszystkie akta. Głównie opierają swoje wnioski dowodowe i apelacje na tym co widzą w protokołach dostępnych online.

W protokołach dostępnych online nie widzą wyjaśnień, które wpływają potem e-mailem lub są składane na piśmie do akt.

Również sędzia wydaje wyrok w oparciu głównie o zawartość protokołów dostępnych online.

Sędzia ignoruje zawartość wyjaśnień znajdujących się w e-mailach strony, zwłaszcza, gdy nie są one podpisane długopisem.

Sędzia głównie skupia się na tym, co widzi w protokołach online.

WNIOSEK
Wnioskuję o umożliwienie wyjaśniania i prostowania nieścisłości zeznań świadka na bieżąco podczas przesłuchania w sądzie.

Izabella INDIANKA Redlarska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania.
Komentarze są publikowane po przejrzeniu przez moderatora.