Uczestnicy warszawskiej Parady Równości tradycyjnie już nie byli w stanie powstrzymać się od wyszydzania Kościoła katolickiego, antychrześcijańskich drwin oraz knajackiego języka na transparentach. Z pewnością takie zachowanie nie pomoże tęczowym aktywistom wyrwać się ze społecznej izolacji. Nie pomoże też tym członkom społeczności LGBT, którzy trzymają się od podobnych awantur z daleka – będą bowiem coraz częściej wrzucani do jednego worka z ideologicznymi fanatykami. Jednak nie mój to problem i nie moje zmartwienie.
Chciałbym za to zwrócić uwagę na co innego. Otóż Parada Równości coraz bardziej przypomina dawne pochody pierwszomajowe, w których czerwone flagi zostały zastąpione tęczowymi. To manifestacja ideologii, która rości sobie – podobnie jak kiedyś komunizm – prawo do wyłączności. Jest agresywna i ostentacyjnie – krok po kroku – zawłaszcza sferę publiczną. Jest na ulicach, wdziera się do szkół, mediów, kultury i polityki.
W serwisach społecznościowych pojawiły się zdjęcia, na których widać uczestników parady niosących transparenty z logotypami różnych – na razie głównie zagranicznych firm i koncernów. Zupełnie jak za komuny, gdy przez ulice przewalały się w sztucznym entuzjazmie kolejne delegacje skandujące antyfaszystowskie i „postępowe” hasła: szedł „Waryński”, „Bumar”, „PKO” i Huta Lenina, szli aktorzy z ZASP-u, studenci z SZSP i pracownicy PGR. Szły również delegacje ambasad: od przedstawicieli Korei Północnej poczynając, na delegatach radzieckich kończąc. A dziś? Dziś też idą ambasady. Na przykład amerykańska, która chwali się, że jej pracownicy „w przyjaznej atmosferze” wyrazili „wsparcie dla idei tolerancji, wzajemnej akceptacji, równości i ochrony praw człowieka dla wszystkich ludzi”. Zwykle nie robię takich porównań, ale mnie się to natychmiast skojarzyło z delegacją radziecką na pochodzie pierwszomajowym, która przyszła wspierać ideę pokoju, „socjalizmu” i klasowej sprawiedliwości.
Jestem z pokolenia, które jeszcze pamięta tamte pochody i tamte czasy. I coraz częściej przeżywam deja vu. Komunizm nie zniknął, on się tylko przepoczwarzył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania.
Komentarze są publikowane po przejrzeniu przez moderatora.