sobota, 8 czerwca 2019

Przedsiębiorstwo holokaust - wstęp




WSTĘP
Międzynarodowy debiut książki Przedsiębiorstwo holokaust (The Holocaust Industry), w czerwcu 2000 r.,
wywołał fale reakcji. W wielu krajach, od Brazylii, Belgii i Holandii po Austrię, Niemcy i Szwajcarię, moja książka
sprowokowała szerokie debaty i znalazła się na czołówkach list bestsellerów. Wszystkie główne brytyjskie
dzienniki i czasopisma poświęciły jej co najmniej całostronicowe recenzje, a francuski „Le Monde" zamieścił na jej
temat komentarz redakcyjny i zajmujące dwie strony omówienia. Poświecono jej też już mnóstwo audycji
radiowych i programów telewizyjnych oraz kilka pełnometrażowych filmów dokumentalnych.
Największe natężenie miały reakcje w Niemczech. W towarzyszącej wydaniu niemieckiego przekładu książki
konferencji prasowej udział wzięło prawie dwustu dziennikarzy, a ponad tysiąc osób (dla prawie pięciuset
dodatkowych nie było już miejsca na sali) uczestniczyło w zorganizowanej w Berlinie dyskusji ze mną. W ciągu
kilku tygodni sprzedano w Niemczech 130 tyś. egzemplarzy książki, zaś po paru miesiącach opublikowano trzy
zbiory opinii na jej temat.1
 Latem 2001 r. przygotowywano jej tłumaczenia na 16 kolejnych języków.
W przeciwieństwie do ogłuszającego hałasu w różnych innych miejscach świata, początkową reakcją w Stanach
Zjednoczonych była ogłuszająca cisza. Czołowe amerykańskie media nabrały wody w usta.2
 Stany Zjednoczone są
bowiem główną siedzibą „przedsiębiorstwa holokaust". Toteż podejrzewam, że z podobną reakcją spotkałaby się w
Szwajcarii publikacja opracowania dowodzącego, że czekolada powoduje raka. Gdy jednak nie dało się już dłużej
ignorować międzynarodowych odgłosów, w kilku wybranych amerykańskich mediach pojawiły się histeryczne
komentarze, które skutecznie pogrzebały książkę. Dwa z nich zasługują na bliższą uwagę.
Dziennik „The New York Times" służy „przedsiębiorstwu holokaust" za główną tubę propagandową. I to on,
przede wszystkim, wypromował takie postacie jak Jerzy Kosiński, Daniel Gol-dhagen czy Elie Wiesel.
Publikowane przez „The New York Times" artykuły na tematy związane z holokaustem ustępują, pod względem
ilości, tylko codziennym prognozom pogody. Na przykład w roku 1999 na jego łamach ukazały się łącznie 273
takie artykuły. Dla porównania, materiałów dotyczących Afryki było 32.3 W cotygodniowym dodatku „The New
York Times Book Review" zamieszczono 6 sierpnia 2000 r. recenzję mojej książki, zatytułowaną A Tale of Two
Holocausts („Opowieść o dwóch holokaustach"). Napisał ją Omer Bartov, izraelski historyk wojskowości, który
przeistoczył się w eksperta od holokaustu. Wyśmiewając moje spostrzeżenia o żerowaniu na holokauście, Bartov
uznał niniejszą książkę za „nową wersję Protokołów mędrców Syjonu" i obrzucił ją stekiem inwektyw —
„wstrętna", „dziwaczna", „paranoiczna", „odrażająca", „przerażająca", „obraźliwa", „niedojrzała", „samozwańcza",
„arogancka", „głupia", „kołtuńska", „fanatyczna", itp.4
 Po kilku miesiącach Bartov posunął się jeszcze dalej i —
odwracając kota ogonem — zaczął się wypowiadać przeciwko „wydłużającej się liście żerujących na holokauście".
Za główny przykład podał Przedsiębiorstwo holokaust Normana Finkelsteina.5
Z kolei we wrześniu 2000 r., na łamach pisma „Commentary", jego czołowy redaktor Gabriel Schoenfeld
opublikował miażdżący atak zatytułowany Holocaust Reparations — A Growing Scandal („Odszkodowania za
holokaust — coraz większy skandal"). Odwołując się do spraw poruszonych w rozdziale III tej książki, Schoenfeld
potępił żerujących na holokauście za „nieskrępowane uciekanie się do wszelkich metod, nawet niegodnych i
niestosownych", „zasłanianie się retoryką świętej sprawy" oraz „podsycanie antysemityzmu". I chociaż jego
oskarżenia szły dokładnie w ślad za wysuniętymi w mojej książce, niemniej Schoenfeld oczernił ją i jej autora
posługując się takimi inwektywami, jak „ekstremista", „szaleniec" czy „odszczepieniec".6
 W podobnym tonie
utrzymana była jego kolejna krytyka, zamieszczona również w „Commentary" w styczniu 2001. Natomiast w
artykule napisanym dla „The Wall Street Journal" i opublikowanym 11 kwietnia 2001 r. (The New Holocaust
Profiteers — „Nowi żerujący na holokauście"), Schoenfeld znów zaatakował „żerujących na holokauście" i doszedł
do wniosku, że „jednego z najgroźniejszych zamachów na pamięć dokonują teraz nie negujący holokaust [...] lecz
łowcy spadków z kręgów literackich i prawniczych". I to oskarżenie jest dokładnym powtórzeniem tych, które
wysuwam w Przedsiębiorstwie holokaust. Ale Schoenfeld łaskawie wrzucił mnie do jednego worka z negującymi
holokaust, jako „oczywistego odszczepieńca". Za jednym zamachem opluć i przywłaszczyć sobie ustalenia jakiejś
książki to nie byle jaki wyczyn. Toteż popisy Bartova i Schoenfelda przywodzą mi na myśl słowa mojej matki:
„Nie przypadkiem to właśnie Żydzi wymyślili słowo «hucpa»". Z drugiej zaś strony, nie mogę ukrywać satysfakcji,
że niezaprzeczalnie najwybitniejszy na świecie ekspert od hitlerowskiego holokaustu, Raul Hilberg, wielokrotnie
udzielił publicznego poparcia zawartym w Przedsiębiorstwie holokaust kontrowersyjnym twierdzeniom.7
Doniosłość badawczych osiągnięć Hilberga i jego prawość wymagają pokory. Stąd może nie przypadkiem Żydzi
wymyślili również słowo „mensch"— „człowiek".8
Książka ta jest zarówno anatomią „przedsiębiorstwa holokaust", jak też aktem jego oskarżenia. Na kolejnych
stronach będę udowadniał, że „holokaust" jest ideologicznym wyobrażeniem hitlerowskiego holokaustu.9
 I jak
większość ideologii ma niewielki związek z rzeczywistością. Holokaust nie jest bowiem samoistnym zjawiskiem,
lecz raczej wewnętrznie spójną konstrukcją. Jego główne dogmaty służą wspieraniu poważnych interesów
politycznych i klasowych. W istocie, holokaust okazał się niezastąpionym orężem ideologicznym. Posługując się
nim, jedna z największych militarnych potęg świata, która winna jest nagminnego łamania praw człowieka, od￾grywa rolę „ofiary", podobnie jak odnosząca największe sukcesy grupa etniczna w Stanach Zjednoczonych. Z tego,
prawdziwego tylko pozornie, statusu „ofiar" wynikają poważne korzyści, a zwłaszcza niepodleganie krytyce, nawet
tej uzasadnionej. Wypada tu dodać, że ci, których ów immunitet chroni, sami nie ustrzegli się przed moralny

https://ruchbiblijny.pl/ebook/holokaust.pdf?fbclid=IwAR0kXEuWc4ESzJhU2OxQs_Aews2oZDaFbNtbKSsMuxJUxcaY7XCxatCccwU

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania.
Komentarze są publikowane po przejrzeniu przez moderatora.